Azarenka w grudniu została matką, a w czerwcu wróciła do rywalizacji. W pierwszych turniejach po wznowieniu kariery towarzyszył jej synek Leo. Tuż po Wimbledonie zdobywczyni dwóch tytułów wielkoszlemowych rozstała się z partnerem Billym McKeague'em i są w trakcie ustalania w sądzie kwestii praw do opieki nad dzieckiem. "Obecnie sprawy są na tym etapie, że jedynym sposobem, bym wystąpiła w tegorocznym US Open, byłoby zostawienie Leo w Kalifornii, czego nie chcę robić" - napisała w oświadczeniu 28-letnia zawodniczka. Białorusinka dodała, że ma nadzieję, iż w najbliższych dniach osiągnie porozumienie z byłym partnerem i oboje wraz z synkiem udadzą się do Nowego Jorku, a ona będzie mogła wystąpić w turnieju. "Balansowanie między opieką nad dzieckiem i karierą nie jest łatwe dla żadnego rodzica, ale to jest wyzwanie, z którym chcę się zmierzyć i któremu chcę podołać. Nikt nigdy nie powinien musieć wybierać między dzieckiem a karierą. Jesteśmy wystarczająco silni, by podołać obu tym sprawom" - podkreśliła. Była liderka światowego rankingu w latach 2012-13 dotarła do finału US Open.