Pełną parą ruszył już turniej Indian Wells, z którym Hubert Hurkacz i Iga Świątek wiążą wielkie nadzieje. Po kwalifikacjach 6 marca zainaugurowano start 1. rundy, po której niestety z rozgrywkami pożegnała się Magda Linette. Polka notuje fatalną serię porażek - była to dla niej już trzecia z rzędu. W 1/64 finału nie poradziła sobie w rywalizacji z Amerykanką Taylor Townsend. 27-latka wygrała 3:6, 7:6(3), 6:1. W piątkowy wieczór do rywalizacji przystąpi Iga Świątek. Raszynianka w drugiej rundzie zmierzy się z Danielle Collins, z którą mierzyła się już w styczniu tego roku. Podczas Australian Open Polka wygrała 6:4, 3:6, 6:4. W Indian Wells również jest zdecydowaną faworytką starcia z doświadczoną Amerykanką. Na równie wymagającego rywala trafił Hubert Hurkacz. Jego przeciwnikiem w sobotę będzie Gael Monfils. Kibice oburzeni decyzją organizatorów Indian Wells. Poszło o komentatorów Jeszcze przed startem Indian Wells organizatorów zalała fala negatywnych komentarzy ze strony internautów. Było to pokłosiem decyzji o obsadzie komentatorskiej na turniej w Stanach Zjednoczonych. W tej roli zatrudniono między innymi Johna Isnera i Coco Vandeweghe. Użyczą oni swojego komentarza dla "Tennis Channel". Isner w ubiegłym roku zdecydował się na zakończenie tenisowej kariery w wieku 38 lat. Ostatnim turniejem dla Amerykanina było US Open 2023. Na pożegnanie z kortem przegrał po pięciosetowym pojedynku z rodakiem, Michaelem Mmohem. W tym samym roku na sportową emeryturę zdecydowała się Coco Vandeweghe. W sieci aż huczy po zatrudnieniu Isnera i Vandeweghe. Fani wytknęli im kontrowersyjne poglądy Notowana najwyżej w karierze na 9. miejscu w rankingu WTA Amerykanka w dorobku ma triumf w grze podwójnej w US Open z 2018 roku, a także juniorskim US Open z 2008 roku. Decyzja o zatrudnieniu emerytowanych tenisistów mocno nie spodobała się części internetowej społeczności. Platformę "X" zalała fala negatywnych komentarzy. "Co za fatalna wiadomość. To zły dzień dla tenisa. Obydwoje są złymi komentatorami". "Staracie się zniszczyć to, co zostało z tego sportu, prawda?" - trudno zliczyć komentarze o podobnym przekazie. Rozgoryczenie ze strony kiboców wzbudził również fakt, że Isner i Vandeweghe jawnie wspierali kandydaturę Donalda Trumpa w trakcie kampanii prezydenckiej. Kontrowersyjny polityk i prezydent USA w latach 2017-2021 poza granicami kraju ma od dłuższego czasu dość negatywny pijar. Związane jest to ściśle z przychylnym stosunkiem 77-latka do Rosji i polityki Władimira Putina. "Nie wiem, czy oni zatrudniają nowych komentatorów, czy planują kolejny szturm na Capitol" - brzmiał jeden z komentarzy odnoszący się do tragicznych wydarzeń ze stycznia 2021 roku.