Poprzedni sezon był najlepszym w karierze w wykonaniu Qinwen Zheng. Chinka, która pod koniec 2023 roku była notowana na 15. miejscu w rankingu WTA, dotarła do finału Australian Open, w którym uległa Arynie Sabalence, później wygrała turniej w Palermo oraz wywalczyła złoto olimpijskie w Paryżu, a jesienią triumfowała w Tokio. Do tego dołożyła finały w Wuhan (kolejna porażka z Sabalenką) i Rijadzie (tam w WTA Finals lepsza okazała się Coco Gauff). Chinka sezon zakończyła na 5. miejscu w rankingu i wydawało się, że na stale zadomowiła się w światowej czołówce. Ostatnie tygodnie pokazują jednak, że 22-latka złapała lekką "zadyszkę". Odpadła w drugiej rundzie Australian Open, w Dosze i w Dubaju nie była w stanie wygrać nawet jednego meczu. Fanom mistrzyni olimpijskiej pozostało mieć nadzieję, że ta z lepszej strony pokaże się w Indian Wells. Zheng z racji rozstawienia rozpoczęła turniej w Kalifornii od drugiej rundy, w której uporała się z Wiktorią Azarenką (6:3, 6:4). W trzeciej trafiła na Lulu Sun, która wcześniej wyeliminowała Rebeccę Sramkovą i rozstawioną Lindę Noskovą. WTA Indian Wells. Qinwen Zheng z awansem Początkowo gra toczyła się gem za gem, a jako pierwszej przełamanie udało się wywalczyć Zheng, która obecnie plasuje się na 9. miejscu w rankingu. Sun po chwili odpowiedziała przełamaniem powrotnym, ale w kolejnym gemie ponownie nie była w stanie utrzymać podania. Postawiła się Chince jeszcze przy stanie 5:4, broniąc piłkę setową, ale przy drugiej takiej szansie Zheng była już bezradna. Mistrzyni olimpijska w 41 minut wygrała 6:4. Drugi set był dłuższy, bardziej wyrównany i przebiegał pod znakiem zaciętej walki niemal w każdym gemie. Zaczął się od przełamania Sun, która skapitulowała przy trzecim break poincie rywalki. W kolejnym gemie serwisowym 49. zawodniczka rankingu ponownie broniła trzech break pointów, ale tym razem wyszła z opresji. I podbudowana heroiczną walką sama przełamała Chinkę, doprowadzając do stanu 2:2. Żadna z zawodniczek nie zamierzała łatwo oddać gema - Sun znowu straciła podanie, ale po chwili ponownie postawiła się mistrzyni olimpijskiej, wypracowała kilka szans na przełamanie i za czwartym razem dopięła swego. Zheng szybko jednak podniosła się po straceniu gema, przełamała rywalkę, przy własnym serwisie jeszcze mocniej zaakcentowała przewagę i prowadziła już 5:3. A to oznaczało, że Sun znalazła się w poważnych tarapatach. Wyżej rozstawiona zawodniczka nie wykorzystała jednak okazji, by szybko zamknąć spotkanie. Najpierw rywalka wygrała gema serwisowego, po chwili poszła za ciosem i było już 5:5. To oznaczało dla Zheng nerwową końcówkę. Mistrzyni olimpijska weszła jednak na wyższe obroty, wygrała dwa kolejne gemy i przypieczętowała zwycięstwo w meczu 6:4, 7:5. Tym samym zameldowała się w czwartej rundzie, z którą zagra z Martą Kostiuk. Jeśli pokona Ukrainkę, w ćwierćfinale zmierzy się z lepszą z pary Karolina Muchova - Iga Świątek. Pogrom w nocnym hicie WTA w Indian Wells. 6:0 na koniec, finalistka z Dubaju za burtą