Magda Linette wciąż jest drugą obecnie najlepszą polską tenisistką. Urodzona w Poznaniu zawodniczka oczywiście nie może równać się z osiągnięciami, jakie na swoim koncie ma Iga Świątek, ale to wciąż jest druga największa nadzieja na sukcesy. Linette w rankingu WTA, który opublikowany został 18 września, zajmowała 26 miejsce, co plasowało ją w szerokiej światowej czołówce. Wspaniały sen Polki trwa, faworytka ograna. Czekała cztery długie lata Taki wynik, może nieco zaskakiwać, gdy weźmiemy pod uwagę, że w ostatnich miesiącach forma poznanianki była wybitnie niestabilna, żeby nie powiedzieć, że zwyczajnie Linette grała słabo. Wystarczy spojrzeć na suche liczby. Polka swój największy życiowy sukces osiągnęła w styczniu tego roku, gdy grała w tenisa na absolutnie najwyższym poziomie podczas Australian Open. Wielkie przełamanie Magdy Linette Wówczas Polka dotarła aż do półfinału turnieju i osiągnęła lepszy wynik od Świątek, co sprawiło, że była najlepszą Polką podczas tamtego turnieju. Na pokonanej drodze Linette zostawiła w tamtym czasie dwukrotną finalistkę Wielkich Szlemów, a więc Karolinę Pliskovą czy bardzo niewygodną do gry Francuzkę Caroline Garcię. Dopiero w meczu o finał lepsza okazała się Aryna Sabalenka, która wygrała 7;6, 2:6. Aby dotrzeć do półfinału Australian Open, Linette potrzebowała wygrać pięć meczów z rzędu. Ta sztuka się jej udała. Od tamtego turnieju, nie tylko jej nie powtórzyła, co nawet nie zbliżyła się do połowy tego wyniku. Od Australian Open tenisistka urodzona w Poznaniu nie była w stanie wygrać trzech meczów z rzędu, co niewątpliwie jest wynikiem nieprzystającym klasie Linette. Rywalka Igi Świątek wbija szpilę kibicom. Wymowny komentarz. "Wciąż o mnie mówią" Sytuacja zmieniła się dopiero w końcówce września. W poszukiwaniu formy, o czym Linette przypominała podczas US Open, wyruszyła do Azji. Polka zdecydowała się występ w turnieju rangi WTA 250 w chińskim Guangzhou. W pierwszej rundzie zmagań poznanianka mierzyła się Brytyjką Jodie Burrage. Już na tym etapie pojawiły się problemy, bo do rozstrzygnięcia na swoją korzyść Linette potrzebowała trzech setów. W następnym meczu Polka pokonała niedawną rywalkę Igi Świątek na US Open Darię Saville, a w ćwierćfinale o rosnącej dyspozycji Linette przekonała się także Hiszpanka Rebeka Masarova, która mimo niezwykle dobrego serwowania nie potrafiła zabrać Polce nawet seta. Dzięki temu 21 września 2023 roku półfinalistka Australian Open przełamała swoją fatalną passę i wygrała trzeci mecz z rzędu. Krzywdzące decyzje sędziego, a potem spektakularny comeback. Triumf Linette Jeśli Linette powtórzy wynik z Australii, to chiński turniej wygra. W półfinale na Polkę czeka już 81. rakieta świata Yulia Putintseva. Obie panie mierzyły się ze sobą już osiem razy. Tenisistka urodzona w Poznaniu zwycięsko z tych potyczek wychodziła pięciokrotnie. Przy ich ostatnim spotkaniu w Billie Jean King Cup lepsza okazała się Kazaszka. Szansa na rewanż dla Linette już w sobotę 23 września.