Zakończył się turniej WTA 500 w stolicy Korei Południowej. Niedzielny finał w Seulu wygrała Beatriz Haddad Maia, która wygrała z Darią Kasatkiną 1:6, 6:4, 6:1. Jak widać, Rosjanka prowadziła po pierwszym secie, a w drugim miała już dość komfortową przewagę 3:1, ale powróciły stare demony - przegrała kolejnych 11 z 13 gemów i jednocześnie całe spotkanie. To jej szósta porażka w ostatnich siedmiu finałach. Spotkanie potrwało godzinę i 52 minuty - to dość krótko jak na trzysetową rywalizację. WTA Seul: Beatriz Haddad Maia z tytułem Z kolei dla Brazylijki to czwarty singlowy triumf w imprezie WTA w życiu (poprzednio Nottingham i Birmingham 2022 oraz WTA Elite Trophy 2023, czyli słabszy odpowiednik WTA Finals), a pierwszy w tym sezonie. 28-latka urodzona w Sao Paulo może liczyć na znaczny skok w światowym rankingu - w poniedziałek awansuje z 17. na 12. lokatę. Otrzymała 500 punktów do zestawienia oraz nagrodę finansową w wysokości 142 tysięcy dolarów. Przypomnijmy, że pierwotnie w Seulu miała po raz pierwszy w karierze zagrać Iga Świątek, jednak wycofała się z powodu zmęczenia. "Po US Open moje ciało nie wróciło jeszcze do normy. Niestety, nie jestem w stanie pojechać do Seulu. Proszę o zrozumienie, że muszę zmienić swój harmonogram. Na pewno przyjadę do Seulu w przyszłym roku i zagram świetny mecz przed koreańskimi fanami" - przekazała. Tydzień później poinformowała, że zabraknie jej także w Pekinie.