10 lipca oznaczał dla fanów tenisa przede wszystkim emocje związane z finałami tegorocznej edycji Wimbledonu. Jak się okazało, zagraniczne media zadbały o to, by emocji nie brakowało jeszcze przez kolejne dni. Niemieccy dziennikarze opublikowali w sieci wyniki swojego śledztwa. Jak się okazało, dwóch zawodników z czołówki rankingu ATP jest podejrzanych o korupcję. Nick Kyrgios znów był sobą. Awantury z sędzią, a nawet... z własną ekipą Tenisiści ustawiali wyniki meczów? Są wyniki dziennikarskiego śledztwa Jannik Schneider i Markus Harm, dziennikarze "Zweites Deutsches Fernsehen" zakończyli swoje wielomiesięczne śledztwo. Według nich, dwaj zawodnicy z czołowej pięćdziesiątki światowego rankingu są odpowiedzialni za ustawianie meczów. Oskarżonymi są w tej sprawie są Rosjanin Asłan Karacew oraz Gruzin Nikoloz Basilaszwili. Reprezentant Rosji zabłysnął w zeszłorocznym Australian Open, w którym dotarł aż do półfinału. Jak donoszą Niemcy, Karacew jest podejrzany o ustawienie co najmniej pięciu spotkań w ostatnich latach, w tym jeden z meczów niedawno rozegranych podczas turnieju ATP w Stuttgarcie. Rosjanin miał wtedy celowo przegrać w pierwszej rundzie debla. Na odważniejsze zagrania zdecydował się jednak 26. w rankingu ATP Nikoloz Basilaszwili. Gruzin na liście ustawionych spotkań ma m.in. mecz deblowy podczas zeszłorocznej edycji Wimbledonu. W korupcję zamieszany ma być także Jahor Jatsik, który współpracował wcześniej z obojgiem zawodników. Jeden z europejskich trenerów wyznał anonimowo niemieckim dziennikarzom, że Jatsik od lat zajmował się takimi przekrętami, współpracując z osobami zajmującymi się ustawianiem meczów. Reprezentant Rosji, Asłan Karacew już raz był przesłuchiwany przez policję. Było to podczas turnieju Rolanda Garrosa w 2020 roku. Wtedy jednak nie udowodniono mu przestępstwa. Za oszustwa bukmacherskie została natomiast skazana jego ówczesna partnerka, Sofia Dmitriewa. Jeśli dowody przedstawione przez niemieckich dziennikarzy okażą się wystarczające dla władz ATP, zarówno Karacewa jak i Basilaszwila czekać będzie wieloletnia dyskwalifikacja. Novak Djoković zagra w US Open? Apel Johna McEnroe