- Zerwane ACL, powtórka z 2013 roku - napisała w swoich mediach społecznościowych tenisistka, która od 2014 roku reprezentuje Australię, a wcześniej znana była pod nazwiskiem Gawriłowa. Ta kontuzja, całkowitego uszkodzenia więzadeł krzyżowych przednich, oznacza bowiem około półroczny rozbrat ze sportem. Ogromny pech tenisistki, rywalki życzą jej zdrowia Saville doznała urazu podczas meczu pierwszej rundy turnieju WTA 500 w Tokio - jej rywalką była faworytka miejscowej publiczności Naomi Osaka. Australijka upadła na kort na początku drugiego gema, chwyciła się za kolano i zaczęła krzyczeć. Momentalnie pojawiła się przy niej Osaka, a później służby medyczne. Samo spotkanie trwało więc zaledwie kilka minut i nie zostało już dokończone - była liderka światowego rankingu awansowała dalej. "Módlmy się, aby to nie było ACL, jutro rezonans magnetyczny" - napisała wtedy na twitterze Saville. Niestety, jej obawy się potwierdziły - doznała urazu, który przez kilka miesięcy uniemożliwi jej powrót na kort. Zaraz po tym szybkiego powrotu do zdrowia życzył jej niektóre rywalki z kortów, m.in. Andrea Petkovic i Elise Martens. "Nie martwcie się o mnie, czuję się źle, gdy każdy jest tym zmartwiony. Wszystko będzie dobrze, obiecuję. To takie moje gów... szczęście" - napisała tenisistka na twitterze. Daria Saville była pierwszą rywalką Igi Świątek w tym roku Daria Gawriłowa, a dziś Saville w 2010 roku wygrała Igrzyska Młodzieżowe, a także juniorski US Open. W drodze po tytuł w Nowym Jorku pokonała m.in. Lauren Davis, Sloane Stephens i Julię Putincewą. Jej kariera zapowiadała się bardzo ciekawie, ale później już takiego rozwoju nie było. Najwyżej sklasyfikowana była w 2017 roku na 20. miejscu. W karierze wygrała jeden turniej WTA w singlu (w New Haven w 2017 roku, w półfinale pokonała wtedy Agnieszkę Radwańską) i trzy w deblu. W obecnym rankingu była na 55. miejscu, tuż za naszą Magdą Linette. Co ciekawe, Australijka była pierwszą rywalką Igi Świątek w tym roku. To z nią Polka mierzyła się w pierwszej rundzie turnieju w Adelajdzie na początku stycznia. Późniejsza liderka rankingu WTA wygrała wtedy 6-3, 6-3.