34-letnia Azarenka najlepsze lata kariery ma już za sobą, ale to wciąż zawodniczka z szerokiej czołówki, z którą musi się liczyć każda rywalka. Także te najlepsze, bo przecież w Melbourne pokonała Jessicę Pegulę, w Wimbledonie Darię Kasatkinę, a w Cincinnati - Barborę Krejcikovą. Startuje w wielu turniejach, ale też znacznie częściej niż kiedyś przegrywa już pierwsze pojedynki. W Pekinie zaliczyła siódmy taki przypadek w 2023 roku - uległa Magdzie Linette, dziś w Hongkongu - ósmy. Po raz pierwszy od półtora roku musiała jednak oddać wygraną walkowerem, choć przez większość starcia z Leylah Fernandez to ona dominowała. Była liderka rankingu WTA grała bardzo dobrze. Ból w lewej nodze zmienił wszystko Azarenka miała w Hongkongu najwyższe rozstawienie i gdyby we wtorek pokonała kanadyjską finalistkę US Open sprzed dwóch lat, w kolejnej rundzie zmierzyłaby się z dwukrotnie młodszą od siebie Mirrą Andriejewą. Pierwszy set wskazywał, że tak właśnie się stanie - Białorusinka wygrała go 6:2, trzykrotnie przełamała swoją rywalkę. Dobrze funkcjonował serwis byłej liderki rankingu, czego nie można powiedzieć o Kanadyjce (cztery podwójne błędy). Na początku drugiego seta to się zmieniło, Kanadyjka prowadziła już 2:0, ale za chwilę był remis 2:2. Mało tego, Azarenka uzyskała trzy break pointy i... stanęła. Fernandez wygrała pięć punktów z rzędu, Białorusinka po gemie poprosiła o pomoc fizjoterapeutyczną, a później - przerwę medyczną. Wróciła jeszcze do gry, świetnym serwisem wyrównała na 3:3, ale na tym jej skuteczność się skończyła. Nie była w stanie toczyć wymian, ból lewej nogi był za bardzo odczuwalny. Decydujące przełamanie dla Leylah Fernandez było efektem podwójnych błędów Białorusinki, która po przegraniu seta 3:6, oddała trzecią partię walkowerem. Wiktoria Azarenka spadnie w rankingu WTA. Nie obronie punktów zdobytych w Meksyku Ta porażka może mieć dla Azarenki przykre skutki - zwłaszcza jeśli okaże się, że uraz jest poważny. W wirtualnym rankingu WTA Białorusinka jest 19., ale za tydzień na pewno opuści TOP 20 - odpadnie jej 350 punktów wywalczonych rok temu w Guadalajarze. Wiele wskazuje na to, że spadnie w okolice 25. lokaty, powinna więc zachować rozstawienie w Australian Open. Właśnie pierwszy Wielki Szlem w 2024 roku będzie dla niej turniejem prawdy. W styczniu w Melbourne, podobnie jak Magda Linette, dotarła do półfinału - to 780 punktów pozwala jej wciąż być wysoko. I będzie musiała go bronić, by w wielu wiosennych turniejach zachować przywilej miejsca w głównych drabinkach turniejów.