Weronika Falkowska wróciła na korty ziemne z przytupem. W turnieju ITF W25 w Santa Margherita di Pula spisuje się znakomicie, tak w singlu, jak i w deblu. Szczególnie istotna dla 22-letniej warszawianki jest rywalizacja w grze pojedynczej, a tu losowanie miała szczególnie pechowe. Już w pierwszej rundzie Falkowska trafiła na wracającą na korty po długiej kontuzji, a później chorobie Maję Chwalińską, która chciałaby jeszcze w tym roku znaleźć się w czołowej setce rankingu. Tyle że zawodniczka z Warszawy wygrała ten pojedynek - prowadziła w pierwszym secie 5-2, gdy jej przeciwniczka poddała spotkanie. Później Falkowska zmierzyła się z Fioną Ferro - też zawodniczką po przejściach, która dwa lata temu byłą 39. w rankingu WTA, a w przeszłości wygrała dwa turnieje WTA 250. Polka zagrała fenomenalnie, nie dała przeciwniczce żadnych szans. Wynik 6-3, 6-2 dał jej awans do ćwierćfinału, gdzie czekała już... jej partnerka z debla Valentini Grammatikopoulou. Greczynka jest notowana kilkadziesiąt miejsc wyżej niż Polka, w turnieju na Sardynii miała w drabince drugi numer rozstawienia. I to ona była faworytką. Decydowały pojedyncze piłki. Jako pierwsza cieszyła się rywalka Już pierwsze gemy starcia Falkowskiej z Grammatikopoulou zapowiadały, że może to być bardzo długi mecz. Nie dość, że obie wdawały się w częste wymiany, to jeszcze co chwilę musiały... chodzić po piłki. W turnieju ITF W25 na Sardynii nikt ich zawodniczkom nie podaje. Greczynka stosowała więcej skrótów, częściej wybierała się do siatki i zmuszała Polkę do biegania. Falkowska za to imponowała siłą, Grammatikopoulou do jej serwisów ustawiała się daleko za kortem. Polka miała sporą szansę, by wygrać już pierwszego seta i dobrze rozpocząć to spotkanie. W dziewiątym gemie, przy stanie 4-4, wywalczyła trzy break pointy, a jednak to starcie przegrała. A za chwilę nie wykorzystała atutu własnego serwisu i z triumfu w secie cieszyła się Greczynka. Czytaj też: Wstrząsająca opowieść słynnej tenisistki. Bita do nieprzytomności Świetna dyspozycja Weroniki Falkowskiej. Faworytka musiała być zdziwiona! Falkowska się jednak nie załamała, drugą partię rozpoczęła imponująco. Szybko odskoczyła na 3-0, dwa razy przełamała rywalkę. I po to, by zaraz przegrać własne podanie na sucho, do zera. Kluczowy był tu szósty gem, w którym Falkowska przegrywała już 0-40, a jednak zdołała odzyskać wiarę w sukces. Odskoczyła na 5-1, wydawało się, że już obie zawodniczki mogą szykować się do trzeciego seta. I wtedy "magiczne siły" wskoczyły w Greczynkę - wygrała trzy kolejne gemy, w dziesiątym prowadziła 30-15. Falkowska miała problem z serwisem, returny Grammatikopoulou robiły jej dużo krzywdy. Tyle że w decydujących momentach to Greczynka zagrała dwa dropszoty w taśmę, a ostatnią piłkę wyrzuciła za linię boczną. Polka wyrównała więc na 1-1, co dla obu... było kłopotem. Czekał je bowiem, już po tym starciu, półfinał debla. Wynik trzeciego seta, 6-2 dla Polki, mógłby wskazywać, że Falkowska wygrała łatwo. Końcówka już taka była, ale początek należał do Greczynki. Grammatikopoulou prowadziła bowiem 2-1 i miała pięć szans, by przełamać serwis Polki i uzyskać dwa gemy przewagi. Falkowska broniła się dzielnie i szczęśliwie, wygrała jednak tego gema. A później "złamała" faworytkę, co dało jej awans do półfinału, a zarazem da też coś więcej. Polka awansuje na najwyższe miejsce w swojej karierze w rankingu WTA Awans do półfinału w Santa Margherita di Pula zapewni Polce wystarczającą liczbę punktów, by w poniedziałek 18 kwietnia znaleźć się na rekordowym miejscu w karierze w rankingu WTA. Punkty z turniejów ITF25 dodawane są bowiem z tygodniowym opóźnieniem, stąd nie stanie się to już w Lany Poniedziałek. Do tej pory warszawianka była najwyższej notowana w styczniu tego roku - na 240. pozycji. W półfinale turnieju jej rywalką będzie Rosjanka Jekaterina Makarowa, ale nie słynna deblistka, wielokrotna triumfatorka Wielkich Szlemów i złota medalistka z Rio de Janeiro. Na Sardynii występuje jej rodaczka o tym samym imieniu i nazwisku, znajdująca się teraz o ok. 50 miejsc wyżej w rankingu WTA od Falkowskiej. Prosto z Sardynii Falkowska powinna udać się do Astany, jest bowiem w składzie reprezentacji Polski na mecz z Kazachstanem w fazie play-off Billie Jean King Cup. Turniej ITF W25 w Santa Margherita di Pula (korty ziemne); ćwierćfinał Weronika Falkowska (Polska) - Valentini Grammatikopoulou (Grecja, 2) 4-6, 6-4, 6-2