Paula Badosa w 2023 roku ma bardzo dobry czas pod względem prywatnym, ale jednocześnie pechowy pod sportowym. Już na jego początku doznała urazu pleców, który nie pozwolił jej na rywalizację w Australian Open, Rolandzie Garrosie i US Open. Oprócz turniejów wielkoszlemowych opuściła również wiele innych istotnych zawodów. Łącznie rozegrała zaledwie 27 spotkań. Jedno z nich na Wimbledonie - dyskomfort był jednak tak duży, ze skreczowała przeciwko Marcie Kostyuk. W sierpniu w rozmowie z "Clay Magazine" powiedziała, że jej zamiarem jest powrót do rozgrywania oficjalnych meczów w styczniu w Melbourne. Cierpi na zmęczeniowe złamanie kręgosłupa, więc nie może zbytnio przyspieszać daty wznowienia rywalizacji. Na kortach w Australii chce zagrać w singlu oraz mikście ze swoim chłopakiem Stefanosem Tsitsipasem. Pech Magdy Linette. Wielkie pieniądze mogą przejść koło nosa Optymistyczny wpis Pauli Badosy. "Czasem gram w tenisa" W sobotę Badosa opublikowała na platformie twitter.com wpis, który mógł wlać w serca jej fanów trochę optymizmu. Wrzuciła zdjęcie z treningu, na którym widać wymach forhendowy. Podpisała je "czasem gram w tenisa", ironicznie nawiązując do ciągłych problemów, jakie miała ze zdrowiem w ostatnich miesiącach. Przed urazem pleców narzekała także na udo. Post w dwie doby zebrał niemal pięć tysięcy polubień i 220 tys. wyświetleń. Jest nieco sarkastyczny, ale jego przesłanie pozwala wierzyć, że 25-latka urodzona w Nowym Jorku zmierza do pełnej dyspozycji fizycznej. Ma ona sporo do udowodnienia - w karierze brała udział w piętnastu turniejach wielkoszlemowych, a tylko w jednym doszła do ćwierćfinału. Było to na Rolandzie Garrosie 2021. Odpadła wtedy z rąk Tamary Zidansek (5:7, 6:4, 6:8). Rosjanie świętują, ogłaszają wielki sukces. Padł zaskakujący rekord W tym sezonie najlepszymi osiągnięciami Badosy są ćwierćfinały w Adelajdzie, Charleston, Stuttgarcie i Rzymie. Z pierwszej z tych imprze się wycofała przez wspomniany problem z udem, a w pozostałych przegrała odpowiednio z Jessicą Pegulą, Aryną Sabalenką i Jeleną Ostapenko.