W niedzielny wieczór tenisowy świat obiegła informacja o wycofaniu się Pauli Badosy z turnieju WTA 1000 w Montrealu. Choć początkowo nie było oficjalnie wiadomo, z jakiego powodu, to jednak można było się domyślać, że Hiszpanka w dalszym ciągu nie wróciła do pełni zdrowia. Sama zainteresowana potwierdziła to kilka godzin później w relacji na Instagramie. Jej miejsce w drabince głównej kanadyjskiego turnieju zajęła Magdalena Fręch. Przegrała w finale kwalifikacji z Peyton Stearns 2:6, 4:6, ale została tzw. "lucky loserką". W pierwszej rundzie będzie rywalizować z dwunastą rakietą świata - Brazylijką Beatriz Haddad Maią. Burza po triumfie transpłciowej tenisistki. Są słowa o "pośmiewisku" i "nieudanych sportowcach płci męskiej" Paula Badosa walczy z czasem. Co z US Open? Nie jest wiadome, czy Badosa zdąży na ostatni tegoroczny wielkoszlemowy turniej. US Open odbędzie się w dniach 28 sierpnia - 10 września. Przypomnijmy, że w styczniowym Australian Open nie zagrała z powodu urazu prawego uda, Rolanda Garrosa opuściła przez kontuzję pleców, która nie została stuprocentowo zaleczona i odezwała się w drugiej rundzie Wimbledonu, gdzie 25-latka musiała skreczować przeciwko Marcie Kostiuk. Łącznie w 2023 roku zawodniczka urodzona na Manhattanie rozegrała 27 spotkań. Jej najlepszymi osiągnięciami w tym okresie są ćwierćfinały w Adelajdzie, Charleston, Stuttgarcie i Rzymie. Z pierwszego z tych turniejów się wycofała przez wspomniany problem z udem, a w pozostałych odpadła odpowiednio przeciwko Jessice Peguli, Arynie Sabalence i Jelenie Ostapenko. Duża niespodzianka w Montrealu. Triumfatorka French Open odpada z turnieju, wielki powrót gwiazdy