Rywalizacja w stolicy Japonii na dobre otworzy nam tryptyk dużych kobiecych turniejów w tej części świata. Po rozgrywkach w Tokio, które zakończą się 1 października, zawodniczki przeniosą się do Pekinu na ostatnie zmagania rangi WTA 1000 w tym sezonie. Później wybrane tenisistki udadzą się jeszcze do Zhangzhou na turniej WTA 500. Do kraju kwitnącej wiśni dotarła już Iga Świątek, która ma za sobą pierwsze treningi na obiekcie, gdzie rozgrywano igrzyska olimpijskie w 2021 roku. Na wstępnej liście zawodniczek do turnieju w Tokio znalazły się też m.in. Elena Rybakina oraz Jessica Pegula. Na starcie ujrzymy także kilka Czeszek, jednak zabraknie jednej z nich. Zdrowie priorytetem Mowa o Karolinie Muchovej. Organizatorzy poinformowali o tym fakcie dzisiaj na stronie turnieju. Rozgrywająca znakomity sezon 27-latka z Ołomuńca przyznała, że musi zadbać o zdrowie po odbytej niedawno kontuzji. Wszystko wskazuje na to, że Czeszkę zobaczymy dopiero w Pekinie. Karolina ma bardzo duże szanse na udział w wieńczących sezon finałach WTA, ale z pewnością chciałaby przypieczętować ten awans na korcie, nie dając najmniejszych szans rywalkom na przegonienie. Wydaje się jednak, że przewaga Muchovej jest bezpieczna. 27-latka znajduje się aktualnie na 7. miejscu w rankingu WTA Race to Cancun i ma 913 pkt przewagi nad będącą na 9. lokacie Madison Keys. Czeszka już kilkukrotnie miała okazję grać w tym sezonie z Igą Świątek. Najbardziej pamiętnym spotkaniem był oczywiście finał Roland Garros, gdzie nasza reprezentantka w kapitalnym stylu odwróciła losy trzeciej partii i zdobyła swój czwarty wielkoszlemowy tytuł. Mimo wielu zaciętych bojów z 22-latką z Raszyna, Muchova ma sporo fanów w kraju nad Wisłą. Nic dziwnego, bo należy do jednych z najbardziej sympatycznych zawodniczek. Ponadto prezentuje przyjemny dla oka styl, który w dodatku jest unikalny i coraz rzadziej spotykany w tenisie.