Białorusinka Aryna Sabalenka, wiceliderka światowego rankingu WTA, postanowiła ostatnio wyznać, że czasem czuje ze strony innych ludzi "nienawiść" z powodów politycznych. Tenisistka z Białorusi uskarżała się, że odczuwa negatywny stosunek postronnych osób do niej spowodowany tym, iż pochodzi z kraju uczestniczącego w agresji na Ukrainę. "Odczuwam wiele dziwnych spojrzeń i prawdopodobnie nienawiści ze strony niektórych ludzi... To nie jest najlepsze uczucie: być znienawidzonym za nic, ale jest, jak jest" - uskarżała się Białorusinka. Ukrainiec Serhij Stachowski odpowiedział Sabalence. "Puste słowa" Reprezentantka Białorusi przekonywała, że nie ma żadnego wpływu na to, czy wojna w Ukrainie się toczy. "Gdybym mogła zatrzymać wojnę, to bym to zrobiła, ale niestety jest to poza moją kontrolą" - skwitowała. Tymczasem na słowa Sabalenki postanowił zareagować Serhij Stachowski - do niedawna czynny tenisista, obecnie nagłaśniający dramat wojenny Ukraińców. Zacytował fragment, w którym Białorusinka twierdzi, że nie ma wpływu na to, czy wojna w Ukrainie nadal trwa. "Fakt jest taki, że nawet nie spróbowała powstrzymać tej wojny, a tymczasem ma przecież platformę do tego, by próbować" - wskazał, mając najpewniej na myśli medialność wiceliderki rankingu. Czytaj także: "Nie ma miejsca dla terrorystów w sporcie". Mocne słowa Ukraińca" Stachowski boleśnie podsumował wywód Sabalenki. "W tej sytuacji wszystko, co powiedziała to tylko puste słowa" - ocenił. Sama Sabalenka awansowała w środę do ćwierćfinału WTA 500 w Stuttgarcie, pokonując Barborę Krejcikovą 6:2, 6:3. Czytaj także: Deblowy partner Hurkacza przeżył chwile grozy. Całkiem jak Lewandowski