Bencić miała nieco utrudnione zadanie. Półfinał skończyła dwie godziny przed finałem. Z powodu deszczu jej sobotni mecz z Jessiką Pegulą został przerwany i przełożony. Jabeur grała w ramadanie Szwajcarka była jednak faworytką. Dobrze się czuje na kortach w Charleston. W ubiegłym roku odniosła w tym turnieju zwycięstwo. W tym sezonie była najlepsza w Adelajdzie i Abu Dhabi. Zademonstrowała dobrą formę, choć ostatnio nieco zniżkującą. Jabeur przed Charleston miała bilans - cztery zwycięstwa i cztery porażki. Przez ponad miesiąc przechodziła rehabilitację po operacji kolana. Na dodatek Tunezyjka jest teraz w trakcie ramadanu. Nie było jej łatwo grać. Nerwowy mecz Bencić Finalistka dwóch ubiegłorocznych Wielkich Szlemów zagrała najlepszy turniej od US Open, w którym uległa Idze Świątek. W pięciu meczach nie straciła seta. Pokonała m.in. ósmą zawodniczkę na świecie Darię Kasatkinę i 11. Bencić. Finał nie był jednostronny. Bardzo nerwowo przebiegała końcówka pierwszego seta. Jabeur przegrała swój serwis na samym początku i odrobiła stratę dopiero w 10. gemie. W tie-breaku obroniła dwie piłki setowe. Wykorzystała - pierwszą. Sfrustrowana Bencić rzuciła rakietą o siatkę za co otrzymała ostrzeżenie. W drugim secie Tunezyjka ustabilizowała sytuację po kilku gemach. Po objęciu prowadzenia 4:2 nie dała przełamać swojego serwisu. W ostatnim gemie obroniła trzy break pointy i wykorzystała drugi meczbol. Będzie awans Tunezyjki w rankingu Jabeur wygrała czwarty turniej w karierze. Przedtem triumfowała w: Birmingham (2021), Madrycie i Berlinie (2022). Dzięki zwycięstwu w Stanach Zjednoczonych awansuje z piątej na czwartą pozycję, poprawi swoją pozycję rankingu Race - będzie 16. Pokazała też, że jeśli tylko pozostaje w zdrowiu, gra na wysokim poziomie. W turnieju głównym w Charleston grała jedna Polka - Magda Linette. Przegrała w trzeciej rundzie z Amerykanką Madison Keys. Olgierd Kwiatkowski Finał turnieju WTA 500 w Charleston (pula nagród 780 637 dol.) Ons Jabeur (Tunezja, 2) - Belinda Bencić (Szwajcaria, 4) 7:6 (6), 6:4