Barbora Krejcikova znajduje się obecnie na 13. miejscu w światowym rankingu kobiecego tenisa. Czeszka odnosi ogromne sukcesy zarówno w singlu, jak i w deblu. Jeśli chodzi o grę podwójną, urodzona w Brnie zawodniczka może pochwalić się złotem olimpijskich zdobytym w 2020 roku w Tokio. Siedmiokrotnie triumfowała również w turniejach wielkoszlemowych, występując w parze z rodaczką Kateriną Siniakovą. 22 października 2018 roku została nawet liderką rankingu deblistek. W grze pojedynczej Czeszka "jedynie" raz została mistrzynią wielkoszlemową. Było to podczas turnieju Rolanda Garrosa w 2021 roku. 27-letniej tenisistce jak dotąd nigdy nie udało się jednak wdrapać na szczyt singlowego rankingu WTA. Najwyższe miejsce w karierze odnotowała 28 lutego 2022 roku - wówczas była na drugim miejscu. Barbora Krejcikova o Świątek, Sabalence i Rybakinie. "Ta trójka to naprawdę dobre zawodniczki, ale..." Niestety, poprzedni rok nie należał do najbardziej udanych w wykonaniu czeskiej gwiazdy. Krejcikova z powodu problemów zdrowotnych sporo pauzowała, co przełożyło się również na jej miejsce w światowym rankingu. Obecnie znajduje się ona bowiem na 13. miejscu. 27-latka marzy jednak, by wrócić do światowej czołówki. Czeszka z turnieju na turniej spisuje się coraz lepiej i udowadnia, że można zaliczać jej osobę do grona czołowych zawodniczek. Mimo to, 27-letnia mistrzyni wielkoszlemowa czuje się niedoceniana. Wszystko przez... Igę Świątek, Arynę Sabalenkę i Jelenę Rybakinę. Na łamach "Players' Voice" Krejcikova przyznała, że jest jej przykro, gdy widzi, że internauci rozpisują się o "Wielkiej Trójce", kompletnie zapominając o pozostałych tenisistkach. Czeszka w kolejnych dniach rywalizować będzie w turnieju Rolanda Garrosa. Swoje zmagania rozpocznie od pojedynku z ukraińską tenisistką Łesią Curenko. W czwartej rundzie 27-latka może natomiast trafić na liderkę światowego rankingu, Igę Świątek. Legenda wskazuje palcem Igę Świątek. Ale pada też nazwisko Sabalenki