Wozniacki rozpocznie rywalizację w Montrealu we wtorek od meczu z Australijką Kimberly Birrell. Wraca do gry po trzyletniej przerwie i od razu zaczyna z wysokiego pułapu, bowiem impreza w kanadzie ma rangę WTA 1000 i zagra w niej cała światowa czołówka, z liderką rankingu Igą Świątek na czele. Wyższą rangę mają jedynie imprezy wielkoszlemowe. 33-latka z Odense w planach ma także rozegranie "tysięcznika" w Cincinnati, a później ostatnią w tym sezonie lewę Wielkiego Szlema - US Open. "Jeśli chodzi o tenis, czuję, że świetnie sobie radzę na treningach i będzie dobrze, kiedy wejdę na kort, więc się nie stresuję, nie martwię się. Chodzi o to, aby rozgrywać coraz więcej meczów, a im więcej gram, tym lepiej się prezentuję. Mam nadzieję, że będę w szczytowej formie na US Open" - powiedziała była liderka światowego rankingu. "Tak naprawdę jeśli od dawna nie było się w tourze i nie grało meczu, bez względu na to, ile się ćwiczy, ile jednostek treningowych wykona, nigdy nie zastąpi to doświadczenia gry na korcie w trakcie turnieju" - dodała, cytowana przez profil internetowy WTA. Burza po triumfie transpłciowej tenisistki. Są słowa o "pośmiewisku" i "nieudanych sportowcach płci męskiej" Dunka po wielkoszlemowym Australian Open w 2020 roku zakończyła karierę. W ostatnich trzech latach nie zrezygnowała jednak całkowicie z tenisa - rywalizowała w turniejach legend Wielkich Szlemów, była także komentatorką telewizyjną. Przyznała, że zmiana perspektywy jej pomogła. "Muszę wejść w rytm meczowy, ale przynajmniej wiem, w jakim miejscu jestem, kiedy czuję, że idzie mi bardzo dobrze, a w jakim elemencie mogę się poprawić. Gdy zobaczy się wszystko z zewnątrz, ma się o wiele wyraźniejszy obraz" - podkreśliła była liderka klasyfikacji tenisistek, która pierwsze miejsce zajmowała przez 71 tygodni, a tyle od poniedziałku wskazuje też licznik Świątek. Caroline Wozniacki wznawia karierę. "Wiem, jak grać swój tenis" Zwróciła uwagę, że ma obecnie dużą świadomość własnej gry. "W tym momencie mojej kariery wiem, jak grać swój tenis. Wiem, co muszę poprawić, a co robię świetnie. Tak naprawdę jednak wiele zależy od psychiki i w ważnych momentach muszę być w stanie przyspieszyć i grać najlepiej, jak potrafię, nie bać się porażki. Muszę chcieć wykorzystać swoje szanse" - powiedziała. W trakcie przerwy Wozniacki, która w 2019 roku wyszła za mąż za byłego koszykarza Davida Lee, urodziła dwójkę dzieci - Olivię i Jamesa. Rodzina ma jej towarzyszyć w trakcie zbliżających się turniejów w Kanadzie i USA. Trzy mecze w kilka godzin to za dużo. Wielki zwrot akcji u Polki. Zawodniczka miała dość "Posiadanie dzieci, podróżowanie z nimi i robienie wszystkiego, co związane z tourem, nie jest łatwe logistycznie, ale to jest tego warte. Od kiedy jesteśmy w Kanadzie Olivia świetnie się bawi. Ja doświadczyłam więcej w Montrealu w ciągu tych ostatnich pięciu dni niż przez wiele razy, kiedy byłam tu wcześniej. Dla mnie to też jest ekscytujące" - przyznała. Dodała, że wraca do rywalizacji z miłości do tenisa. "Jestem tutaj. Nie mam nic do stracenia. Dokonałam już tak wiele w mojej karierze i w zasadzie odhaczyłam większość celów, które sobie wyznaczyłam. Jestem tutaj, ponieważ kocham rywalizację. Kocham ten sport i czuję, że wciąż mam mu wiele do zaoferowania. To, że mam rodzinę ze sobą sprawia, że jest to o wiele przyjemniejsze" - podsumowała tenisistka. (PAP) msl/ pp/