W sobotnim meczu trzeciej rundy wielkoszlemowego Rolanda Garrosa Warwara Graczowa pokonała Irinę-Camelię Begu 7:5, 6:3. Po ostatniej wymianie na korcie Suzanne Lenglen Rosjanka z francuskim paszportem dołączyła do zgromadzonych kibiców śpiewających Marsyliankę. Więcej o tej sytuacji pisaliśmy w tej korespondencji Artura Gaca z Paryża. "Trójkolorowy" tenis nie ma się w tej chwili najlepiej, więc publiczność zgromadzona na paryskich kortach jest głodna zwycięstw swoich zawodników, nawet mowa o graczach naturalizowanych. Graczowa urodziła się w Moskwie, jeszcze do czerwca 2023 r. reprezentowała Rosję, ale teraz czuje się przywiązana do Francji. - Po meczu nie mogłam w to uwierzyć. Jestem bardzo zadowolona z tego turnieju, tej atmosfery, to zaszczyt być tutaj z wami, dziękuję. Chcę zapamiętać tę chwilę do końca życia. Życie jest łatwiejsze, gdy jesteś akceptowana. Wiele się zmieniło. Pomaga mi Francuska Federacja Tenisowa, kibice mnie wspierają. Zmieniła się tu również jakość mojego życia. Na początku obawiałam się, że nie zostanę dobrze przyjęta we Francji. Lubię jednak mieszkać i pracować w tym kraju - powiedziała. W Rosji grzmią w stronę Graczowej. "Forma zdrady" W jej ojczyźnie oczywiście nie zapomniano skomentować faktu, że 23-latka śpiewa w ich mniemaniu obcy hymn. Serwis sportbox.ru był bardzo krytyczny. "Na konferencji prasowej Warwara powiedziała, że zapamięta ten moment do końca życia. Niesamowita zdrada. To niesamowite, jak szybko niektórzy ludzie zapominają o swoich korzeniach. Co więcej, niewiele osób ma wątpliwości co do samego faktu zmiany obywatelstwa, bo w życiu wszystko może się zdarzyć. Ale robienie tego w ten sposób jest formą zdrady. W kolejnej rundzie Rolanda Garrosa Graczowa zagra ze wschodzącą gwiazdą rosyjskiego tenisa Mirrą Andriejewą, która również mogła zmienić obywatelstwo na francuskie, ale pozostała lojalna wobec swojego kraju" - napisał dziennikarz. W portalu sport.ru również nie skrytykowano samego faktu zmiany obywatelstwa tenisistki. "23-latka dokonała wyboru. W jej decyzji nie ma nic kryminalnego - każdy próbuje odnaleźć się w tym świecie i nie każdy może to zrobić w swoim kraju. Po prostu Warwara wybrała zły moment na zrzeczenie się rosyjskiego obywatelstwa. W dzisiejszych czasach w Rosji takie rzeczy są traktowane bardzo ostro" - czytamy w tekście Nikity Serbakowa. Dla Rosjan więc poniedziałkowy mecz Graczowa - Andriejewa będzie miał wyjątkowe podteksty.