Taylor Fritz i Tommy Paul awansowali do półfinału męskiego debla w turnieju olimpijskim, w którym zagrają z Australijczykami Matthewem Ebdenem i Johnem Peersem. W czwartkowym meczu pokonali Andy'ego Murraya i Daniela Evansa 6:2, 6:4 w godzinę i siedemnaście minut. Byli faworytami i zgodnie z przewidywaniami znaleźli się w tzw. strefie medalowej. Na początku meczu dokonali szybkich dwóch przełamań, dzięki czemu wyszli na prowadzenie 4:0. Do zwrotu akcji nie doszło i Amerykanie zapisali pierwszego seta na swoje konto. W drugiej partii strony returnowe były znacznie aktywniejsze, choć na tablicy wyników znowu pokazał się bezlitosny wynik 4:1 dla zawodników z USA. Brytyjczycy dwukrotnie przełamali rywali, ale sami po drodze stracili podanie na 2:5. Tego gema zabrakło im w końcówce - ostatnie dwa gemy były bardziej wyrównane i mogły sugerować, że otwiera się szansa dla Wyspiarzy. Po chwili jednak Fritz i Paul dopięli swego. Dla Murraya piłka przy stanie 15:40 w dziesiątym gemie była ostatnią w profesjonalnej karierze. Szkot 23 lipca ogłosił zakończenie kariery po igrzyskach. "Przyjechałem do Paryża na mój ostatni w historii turniej tenisowy. Gra dla Wielkiej Brytanii to zdecydowanie najbardziej pamiętne tygodnie w mojej karierze i jestem niezwykle dumny, że uda mi się to zrobić po raz ostatni" - napisał na platformie X. Na odwieszenie rakiety na kołek zanosiło się już wcześniej. - Prawdopodobnie nie zostało mi zbyt dużo czasu, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy przez te ostatnie kilka miesięcy, które przede mną. Jest mało prawdopodobne, bym zagrał jeszcze gdziekolwiek po najbliższym lecie - mówił w lutym. Teraz tamte słowa znalazły potwierdzenie w czynach. Ostatni mecz Andy'ego Murraya. Odpadł z olimpijskiego turnieju deblistów Murray zszedł z drugiego w paryskiej hierarchii kortu im. Suzanne Lenglen wyraźnie poruszony, z oczu leciały mu łzy. Podszedł do kibiców mających bilety na miejscach niedaleko wyjścia, by podpisać im gadżety. Otrzymał od całych trybun owację na stojąco. Jak przypomina TennisTV, Murray zagrał 1001 singlowych meczów, z których wygrał 739 (w tym 105 z zawodnikami z najlepszej dziesiątki rankingu). Przez 41 tygodni był liderem światowego zestawienia. Łącznie zdobył 46 trofeów ATP, w tym trzy Wielkie Szlemy (Wimbledon 2013, 2016 i US Open 2012), a także dwa złota olimpijskie (za singla na kortach Wimbledonu w Londynie w 2012 r., a także z Rio de Janeiro 2016). Brytyjska Federacja Tenisowa ogłosiła, że nazwa kortu centralnego turnieju Queen's Club zostanie zmieniona na "Andy Murray Arena". 37-latka nazywano członkiem tzw. wielkiej czwórki wraz z Rafaelem Nadalem, Novakiem Djokoviciem i Rogerem Federerem. Szwajcar zakończył karierę we wrześniu 2022 r., Murray właśnie do niego dołączył. Połowa tego elitarnego grona jest już więc nieaktywna.