Iga Świątek do Warszawy przyjechała, aby pierwszy raz w swojej karierze wygrać turniej przed własnymi kibicami. Dodatkowo także występy na kortach Legii Warszawa są istotne w kontekście przygotowań do występu na US Open. Nawierzchnia w Warszawie została bowiem wymieniona, aby tenisistki mogły rozpocząć sezon na "hardzie" już przed wyjazdem za ocean. Wcześniej grano tu na kortach ziemnych. Ważna zmiana w Warszawie! Przed organizatorami stanęło naprawdę duże wyzwanie, gdy okazało się, że pięć spotkań singlowych musi zostać rozegrane w trakcie jednego dnia. Mówimy tu zarówno o ćwierćfinałach, jak i półfinałach. Pierwszy mecz tego dnia trwał ponad trzy godziny, co bardzo mocno skomplikowało plany, jakie mieli organizatorzy turnieju. Trzeba było więc podjąć trudną, ale wydaje się, że słuszną decyzję. Jeszcze przed ćwierćfinałem z udziałem liderki światowego rankingu przekazano, że drugi ćwierćfinał, który miał poprzedzać mecz Polki, został przeniesiony na kort numer trzy. To właśnie w tamtym spotkaniu poznamy potencjalną rywalkę dla Igi Świątek w półfinale. Istotne jednak jest także, że spotkanie między Wickamyer i Watson rozpocznie się kilkanaście minut po meczu Świątek. Liderka światowego rankingu potencjalnie będzie więc miała na odpoczynek bardzo mało czasu. Po zakończeniu jej spotkania z Noskovą odbędzie się tylko jeden półfinał.