Paula Badosa, jedna z czołowych tenisistek WTA Tour, od kilku tygodni zmaga się z kontuzją. 25-letnia Hiszpanka udzieliła wywiadu, w którym zdradziła, jakie są jej szanse na występ w zbliżającym się wielkimi krokami wielkoszlemowym turnieju w Londynie, czyli na Wimbledonie. Impreza rozpocznie się na początku lipca. Wcześniej Badosa musiała opuścić turniej French Open, właśnie z powodu tego urazu kręgu lędźwiowego. Hiszpanka zapewniła dziennikarzy "El Larguero", że każdego dnia wiele godzin spędza na zabiegach, rehabilitacji i staraniach, by dojść do pełnej dyspozycji. Media chcą przede wszystkim wiedzieć, czy będzie w stanie wystąpić w Londynie. To wciąż nie jest rozstrzygnięte. "Lekarze wcześniej powiedzieli mi, że dojście do siebie zajmie mi ok. osiem tygodni, a na razie minęło pięć" - przyznała Badosa. I nie ukrywała, że jej występ w Londynie stoi wciąż pod dużym znakiem zapytania. Paula Badosa: Jeśli wystąpię na Wimbledonie, to nie na 100 procent "Powiedziałam, że chcę zagrać na Wimbledonie, ale jestem świadoma, że nawet jeśli tam wystąpię, to nie będę w formie na 100 procent. Nadal nie wróciłam bowiem na kort" - wyznała Badosa. Hiszpanka zapewnia jednak, że wciąż toczy walkę o występ w Londynie. "Staram się robić wszystko, by wrócić do pełnej dyspozycji jak najszybciej i na szczęście uraz leczy się bardzo szybko. Chcę w ten weekend wrócić na kort, by krok po kroku na nowo się przystosowywać do gry. Ale zobaczymy, czy nie będę czuć bólu. Jako zawodniczce trudno mi to wszystko zaakceptować, ale próbuję. Bardzo mocno marzę o występie na tym turnieju wielkoszlemowym. Jednak decyzja będzie zależeć od ostatniego słowa lekarzy. Gdyby było ryzyko, że sytuacja się by pogorszyła, wtedy nie wystąpię" - zadeklarowała. Czytaj także: Pique wytacza ciężkie działa. Zamierza domagać się milionów i tak się tłumaczy