Jak wyjaśnił w piątek dyrektor turnieju Craig Watson, uprzywilejowanie kobiet pod względem zarobków wynika z różnego zaszeregowania imprezy w kalendarzach WTA i ATP. "Turniej kobiet znajduje się wśród zawodów "Premier 600", co obliguje organizatorów do zabezpieczenia puli nagród nie mniejszej niż 600 tys. dolarów amerykańskich. Turniej mężczyzn to "250 Series"" - powiedział Watson. W turnieju w Sydney (11-17 stycznia) najlepsza zawodniczka zarobi 98,5 tys. dolarów, a zawodnik - 78,5 tys. W rywalizacji pań, obok Radwańskiej, wystąpią m.in. Serena Williams, Dinara Safina i Jelena Dementiewa. Amerykanka i dwie Rosjanki są faworytkami bukmacherów.