W niedzielę zagrała ze Świątek. Triumf mistrzyni AO, w piątek znów spotka się z Polką
Wiktoria Azarenka swój pobyt na kortach w Rzymie zaczęła od wspólnego treningu z Igą Świątek, rozegrały nawet w niedzielę spotkanie. W poniedziałek zaś miała w planach podobne starcie z Magdaleną Fręch, ale wcześniej okazało się, że... może być rywalką Polki w drugiej rundzie turnieju Internazionali d'Italia. I tak się właśnie stanie, łodziankę będzie czekać w piątek ciężka przeprawa, bo była liderka rankingu WTA pokazała świetną grę. Pokonała mistrzynię WTA 250 z Bogoty Camilę Osorio 6:2, 6:3.

Tenisowi kibice świetnie pamiętają Wiktorię Azarenkę z jej rywalizacji z Sereną Williams, Caroline Wozniacki, Agnieszką Radwańską czy Marią Szarapową - to zawodniczka już 35-letnia, powoli zbliżająca się do końca kariery. Zarazem utożsamiana z kortami twardymi, a przecież w przeszłości siedmiokrotnie grała o tytuły na ziemi, w tym raz w Rzymie - 12 lat temu przeciwko Serenie Williams.
Na Foro Italico wpadła wtedy na czyniącą olbrzymie postępy Naomi Osakę - i poległa. A później były już głównie ćwierćfinały, jak choćby jeszcze w poprzednim roku.
Ten sezon Białorusinka ma już jednak wyraźnie słabszy niż poprzednie, od zeszłorocznego US Open w żadnym turnieju nie wygrała więcej niż jednego meczu. Coraz częściej zdarzają się zaś potężne lania, jak 0:6, 2:6 z Igą Świątek w Dubaju, 0:6 i krecz z Karoliną Muchovą w Miami czy ostatnio gładka porażka z Olgą Danilović w Madrycie (4:6, 2:6).
Stąd tak duże zdziwienie, że doświadczona Białorusinka była w stanie całkowicie zdominować specjalistkę od gry na mączce, czyli Camilę Osorio.
WTA Rzym. Wiktoria Azarenka kontra Camila Osorio. Stawką mecz z... Magdaleną Fręch
23-letnia Kolumbijka, juniorska mistrzyni US Open sprzed kilku lat, jest w środowisku nazywana "królową Bogoty", bo to właśnie w stolicy swojego kraju wygrała wszystkie trzy tytuły w głównym cyklu WTA. A ten trzeci całkiem niedawno, ogrywając w finale naszą Katarzynę Kawę. Z Azarenką mierzyła się już w przeszłości w Rzymie, w 2022 roku, wtedy gładko przegrała. Sytuacja się jednak zmieniła, dziś Kolumbijka jest znacznie wyżej w rankingu WTA niż wtedy, obecnie zresztą sąsiaduje z byłą mistrzynią Australian Open.
Azarenka przygotowania w Rzymie zaczęła od... wspólnego treningu z Igą Świątek, wspólnie dzieliły największy stadion Campo Centrale w niedzielę. po treningu umówiły się na gierkę, Polka wygrała ją 4:1. Podobny wariant Azarenka planowała w poniedziałek z Magdaleną Fręch, ale wcześniej okazało się, że... obie mogą zagrać już w drugiej rundzie. Polka jest bowiem rozstawiona, Azarenka zaś wylosowała wcześniej starcie z Camilą Osorio.
I do tej potyczki polsko-białoruskiej dojdzie już w piątek.

Azarenka zagrała bowiem na słynnym obiekcie Nicolo Pietrangeli znakomicie. Niewiele było momentów, gdy Kolumbijka przejmowała inicjatywę, a aby tak się w ogóle mogło stać, musiała mocno ryzykować. Białorusinka dyktowała warunki, ale też rywalka nie potrafiła wywrzeć większej presji, nie miała pomysłu na kontrowanie mocnych uderzeń Wiktorii. No i grała głównie przez środek, co sprzyjało starszej z tenisistek.
Białorusinka wygrała pierwsze trzy gemy w tym spotkaniu, a całego seta - 6:2. Te dwa duże punkty Osorio zapisała na swoim koncie wyłącznie po przełamaniach, sama serwowała bowiem kiepsko. Nieco lepiej w tym względzie było w drugiej partii, Kolumbijka wywalczyła na początku breaka, po kapitalnym dropszocie, a później podwyższyła na 2:0. Miała też cztery szanse na przełamanie kolejnego serwisu Azarenki, ale pokpiła sprawę.
I w końcówce meczu już praktycznie nie istniała w grze. Mecz zaś zakończyła podwójnym błędem serwisowym.
Azarenka wygrała 6:2, 6:3 i w piątek zagra z Magdaleną Fręch o trzecią rundę w Rzymie. Do tej pory rywalizowały tylko raz, rok temu w Dosze lepsza okazała się Białorusinka.
1/64 finału
07.05.2025
11:00
Zobacz również:
- Wojewódzki usłyszał, co zrobiła Świątek na Wimbledonie. Tak ją podsumował
- Księżna Kate na Wimbledonie zachwyciła strojami. Jeden szczegół przykuł uwagę
- Głośno o Świątek i Sinnerze, a tu takie słowa Abramowicz. "Nie wszystko mogę ujawnić"
- To stało się tuż po Wimbledonie. Świątek dołączyła do klubu "dla wybranych". Inni mogą o tym tylko marzyć

