Do wydarzeń, które rozwścieczyły brytyjskich fanów tenisa doszło podczas poprzedniej edycji Wimbledonu. Odchodzący na emeryturę Andy Murray miał między innymi przystąpić do mikstowej rywalizacji u boku Emmy Radukcnu. No właśnie, miał. Ostatecznie do żadnego meczu nie doszło z powodu nagłego wycofania się mistrzyni US Open sprzed kilku sezonów. "Niestety, obudziłam się dziś rano ze sztywnym prawym nadgarstkiem, dlatego zdecydowałam się podjąć bardzo trudną decyzję o wycofaniu się z gry mieszanej" - stwierdziła sportsmenka w mediach społecznościowych. Niepocieszeni byli nie tylko kibice. "Tak, zdumiewająca (decyzja - dop.red.)" - napisała w serwisie X matka legendarnego tenisisty. Co niektórzy fani długo nie mogli wybaczyć 22-latce wystawienia do wiatru Szkota. Nie pomagał też jej gorszy okres w karierze. Ten powoli chyba jest już za nią, co widać doskonale podczas Australian Open 2025. Brytyjka awansowała właśnie do trzeciej rundy, w której zmierzy się z Igą Świątek. Po pokonaniu Amandy Anisimovej triumfatorka US Open 2021 pojawiła się na tradycyjnej konferencji prasowej. Poruszono podczas niej wątek wspomnianego wcześniej Wimbledonu 2024. Emma Raducanu przeżywała trudne chwile. Do dziś myśli o scenach z Wimbledonu Emma Raducanu raz a porządnie postanowiła się wytłumaczyć. "Wysłałam mu [Andy’emu Murrayowi] wtedy długą wiadomość, w zasadzie przepraszając, że jeśli spowodowałam jakieś kłopoty na Wimbledonie, to była to zdecydowanie ostatnia rzecz, jakiej chciałam. To ktoś, na kim dorastałam, i nie chcę z nim żadnej złej krwi. Wysłałam mu długą wiadomość, a on przyjął ją bardzo dobrze i odpowiedział, że jest rozczarowany, ale rozumie. Teraz mamy się dobrze. Przechodzimy obok siebie i mówimy sobie "cześć". Fajnie jest go widzieć tutaj z Novakiem Djokoviciem - przekazała 22-latka, cytowana przez "BBC.com". Do pojedynku Brytyjki z Igą Świątek dojdzie już za kilkadziesiąt godzin. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.