Urszula po raz pierwszy przełamała serwis rywalki w 4. gemie, a po chwili nie oddała przeciwniczce nawet punktu przy własnym podaniu i prowadziła 4:1. W 6. gemie Rumunka wygrała trzy piłki z rzędu przegrywając 0:30, ale Urszula doprowadziła do równowagi, a następnie zdobyła dwa punkty, po raz drugi przełamując podanie rywalki. Polka serwowała po zwycięstwo w pierwszym secie i szansę wykorzystała. Pierwsza partia trwała 35 minut. Rumunka była bezradna, gdy Radwańska trafiała pierwszym serwisem (88-procentowa skuteczność Polki w pierwszym secie). Kluczowe dla losów drugiej partii okazało się przełamanie serwisu Begu przez Radwańską w 7. gemie. Polka objęła prowadzenie 4:3, a po chwili wygrała gema przy własnym podaniu. Rumunka straciła wiarę w odwrócenie losów meczu i ostatniego gema przegrała "na sucho". Drugi set trwał niespełna 50 minut. Młodsza z sióstr Radwańskich zajmuje 38. miejsce w rankingu, a jej rywalka jest 74. na świecie. Był to drugi pojedynek obu tenisistek. Pierwszy Polka przegrała w ubiegłym roku na twardym korcie w Taszkiencie 3:6, 3:6. W drugiej rundzie Polka spotka się z Amerykanką Sloane Stephens, rozstawioną z numerem 15. Według Radwańskiej, Amerykanka może "spiąć się" przed swoją publicznością. - Ostatnio gra bardzo dobrze, ale też ma swoje wahania; ostatnio wygrałam z nią w Indian Wells - przypomniała. 1. runda: Urszula Radwańska (Polska) - Irina-Camelia Begu (Rumunia) 6:1, 6:3