Urszula Radwańska po nieco ponad miesiącu przerwy wróciła do walki na turniejowych kortach - poprzednio kibice mieli okazję obserwować jej zmagania w trakcie turnieju WTA w Gdyni, z którego odpadła po pierwszej rundzie. Pierwszego gema dopisała do swojego konta Zawacka, ale Polka nie straciła przez to animuszu i odpowiedziała szybko wygraniem kolejnej mini-potyczki - przełamała rywalkę i nie dała jej zdobyć ani jednego punktu.Potem przewaga Radwańskiej tylko się pogłębiła, choć trzeba przyznać, że Zawacka była w swojej postawie bardzo nieustępliwa. Obie zawodniczki próbowały odgrywać się sobie nawzajem mocnymi uderzeniami, działając jednak w dużym skupieniu, by nie popełnić najmniejszego błędu. W czwartym gemie potrzeba było aż czterech break pointów, by polska zawodniczka po raz kolejny dokonała kolejnego przełamania. To pozwoliło jej wygrać seta 6:3. Już w pierwszym gemie drugiej partii Zawacka straciła swój serwis. Radwańska grała konsekwentnie i wydawało się, że do końca utrzyma przewagę przełamania. Tak się nie stało. Rywalka zaskoczyła Polkę w ósmym gemie i doprowadziła do remisu 4:4.Radwańska się jednak nie załamała. Jeszcze raz zdołała przełamać rywalkę, na 6:5. Kolejnego gema też wygrała, pieczętując zwycięstwo w meczu. PaCze, MP