Muguruza potrzebowała zaledwie godziny, by awansować do drugiej rundy. Lepchenko zanotowała 22 niewymuszone błędy, a Hiszpanka o połowę mniej. Ta druga, choć ma w dorobku dwa tytuły wielkoszlemowe, to w US Open nigdy jeszcze nie przeszła drugiej fazy zmagań. "Występowałam tu tyle razy, a nigdy nie osiągnęłam dobrego wyniku. Daję z siebie wszystko na korcie. Dziś Varvara zaczęła nerwowo, a mi układała się gra. Potem spotkanie nieco bardziej się wyrównało i stało się dobrym pojedynkiem" - podsumowała urodzona w Wenezueli zawodniczka. Kolejną rywalką Muguruzy będzie Amerykanka Claire Liu lub Chinka Ying-ying Duan. Więcej kłopotów ze swoją poniedziałkową rywalką miała rozstawiona z "13" Petra Kvitova. Czeszka wygrała z byłą liderką światowego rankingu Serbką Jeleną Jankovic 7:5, 7:5. Kvitova wróciła do rywalizacji w maju po długiej przymusowej przerwie. W grudniu została zaatakowana w swoim domu przez włamywacza i poważnie zraniona nożem w lewą rękę, w której trzyma rakietę. Po wznowieniu startów zarówno we French Open, jak i w Wimbledonie odpadła w drugiej rundzie. Dwukrotną triumfatorkę wielkoszlemowej imprezy w Londynie, której najlepszym wynikiem w Nowym Jorku jest ćwierćfinał z 2015 roku, w bieżącej edycji czeka teraz pojedynek z Francuzką Alize Cornet. Jankovic z kolei nie może przerwać jak na razie złej passy w ostatnich miesiącach. Przeważnie przegrywała w tym czasie w pierwszych rundach - na meczach otwarcia kończyła udział m.in. we French Open, jak i w Wimbledonie.