Zbyt wiele błędów kosztowało Szarapową przegranie pierwszego seta środowej konfrontacji z 59. w rankingu WTA Babos. Po przebudzeniu się i ograniczeniu ich liczby wywalczyła przepustkę do kolejnej fazy zmagań w Nowym Jorku."To nie był mój najlepszy tenis. Byłam dziś daleka od niego. To był jeden z tych dni, kiedy musisz walczyć wolą zwycięstwa" - podsumowała była liderka światowej listy. Na otwarcie pokonała rozstawioną z "dwójką" Rumunkę Simonę Halep 6:4, 4:6, 6:3. Rosjankę na początku ubiegłego roku zdyskwalifikowano na 15 miesięcy za stosowanie niedozwolonego meldonium. Do rywalizacji wróciła pod koniec kwietnia, a obecnie zajmuje 146. miejsce w rankingu WTA. Od organizatorów US Open otrzymała "dziką kartę". Takiej przepustki nie dali jej wcześniej przedstawiciele French Open. Zdobywczyni pięciu tytułów wielkoszlemowych (US Open wygrała w 2006 roku) miała prawo występu w kwalifikacjach Wimbledonu, ale z powodu kontuzji uda całkowicie zrezygnowała z gry na kortach trawiastych. 30-letnia Rosjanka zwraca uwagę w Nowym Jorku nie tylko za sprawą powrotu do występów w Wielkim Szlemie, ale i swoich strojów meczowych. W poniedziałek zaprezentowała się w czarnej sukience bez rękawów, z wszytymi kryształkami Swarovskiego. Dwa dni później wybrała taki sam model, tyle że w kolorze bladoróżowym. Szarapowa wróci do Top100 jeśli awansuje do ćwierćfinału na Flushing Meadows. Na jej drodze do tego kolejną przeszkodą będzie Sofia Kenin (139. WTA). 18-letnia urodzona w Moskwie Amerykanka to finalistka juniorskiego US Open z 2015 roku. Trzysetowy, zacięty pojedynek w pierwszej rundzie stoczyła w środę Swietłana Kuzniecowa. Rozstawiona z "ósemką" Rosjanka pokonała Czeszkę Marketę Vondrousovą 4:6, 6:4, 7:6 (7-2).