W 2012 roku suma nagród wyniosła 25,5 mln dol. US Open nadal jednak nie jest najlepiej opłacanym turniejem na świecie. W tym sezonie tenisiści najwięcej zarobili w Londynie w Wimbledonie. Tam pula wyniosła 37,2 mln dol. Nawet porażka w pierwszej rundzie będzie w Nowym Jorku nagradzana finansowo. Na konto takiego zawodnika wpłynie 32 tys. dol. To o 39 procent więcej niż przed rokiem. Do 2017 roku nagrody w US Open mają sięgnąć wartości ponad 50 mln dol. Ponadto poinformowano, że finał mężczyzn zarówno w tym roku, jak i w przyszłym odbędzie się w poniedziałek. Dopiero w 2015 roku możliwy będzie powrót do poprzedniego scenariusza, czyli niedzielnego finału.