W dwóch wcześniejszych rundach niespełna 34-letnia Serena Williams miała sporo kłopotów na początku spotkania. Tym razem nie pozwoliła sobie na chwile słabości. Zarówno ona, jak i dysponująca potężnym uderzeniem Keys na początku szybko wygrywały gemy przy własnym podaniu. Przełamanie na wagę zwycięstwa w pierwszej partii liderka rankingu WTA zanotowała przy stanie 4:3. W kolejnej odsłonie udało jej się zanotować "breaka" nieco wcześniej - w siódmym gemie, co powtórzyła przy stanie 5:3. "Jestem taka dumna, że byłam w stanie lepiej serwować. Musiałam to zrobić, bo Madison jest świetna w tym elemencie i wiedziałam, że nie będę miała zbyt wiele okazji na "breaka"" - podkreśliła triumfatorka meczu. Spotkanie trwało 70 minut. Młodsza o 14 lat Keys popełniła zbyt wiele niewymuszonych błędów - 19, przy sześciu po stronie wyżej notowanej rywalki. 19. rakieta świata zanotowała też sześć podwójnych błędów i to w ważnych momentach - m.in. przy piłce meczowej dla rywalki. Był to drugi pojedynek tych tenisistek. W półfinale tegorocznego Australian Open także górą była Williams. Najlepszym wynikiem Keys, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała rozstawioną z "15" Agnieszkę Radwańską, w Nowym Jorku była wcześniej druga runda. W ćwierćfinale triumfatorka 21 imprez wielkoszlemowych zmierzy się ze swoją starszą o rok siostrą Venus. Rozstawiona z "23" zawodniczka z USA w niedzielę rozgromiła estońską kwalifikantkę Anett Kontaveit 6:2, 6:1. "Z pewnością pomogło mi większe doświadczenie. Dzięki niemu lepiej niż Anett wiedziałam, jak zagrać w danym momencie. Mecze z Sereną nigdy nie są dla mnie łatwe, ale mimo wszystko chciałam, byśmy spotkały się w ćwierćfinale" - zadeklarowała. Do pojedynku słynnych sióstr dojdzie po raz 27. Serena wygrała 15 z nich. W Nowym Jorku rywalizowały dotychczas czterokrotnie i wygrywały na przemian - Venus rozstrzygnęła na swoją korzyść finał w 2001 roku, a także mecz 1/8 finału 10 lat temu. Młodsza z nich z kolei była lepsza w finale w 2002 roku oraz w ćwierćfinale sześć lat później. W Wielkim Szlemie zmierzyły się dotychczas 14 razy, z czego osiem razy awans wywalczyła Serena. Miało to miejsce m.in. w ich ostatniej konfrontacji w imprezie tej rangi - w 1/8 finału tegorocznego Wimbledonu. Venus, która w ostatnich latach zmagała się z kłopotami zdrowotnymi, w tym sezonie wraca do formy. W Australian Open dotarła do najlepszej ósemki, a podczas Wimbledonu odpadła rundę wcześniej. Najsłabiej poszło jej na kortach Rolanda Garrosa, w którym przegrała mecz otwarcia. W Nowym Jorku triumfowała dwukrotnie - w latach 2000-01. Poprzednio w najlepszej "ósemce" na Flushing Meadows była pięć lat temu. "Ona radzi sobie teraz świetnie. Muszę być na to gotowa. Muszę zagrać tak jak dziś lub jeszcze lepiej. Przynajmniej jedna Williams będzie w półfinale" - podsumowała pierwsza rakieta świata. Serena Williams w tym sezonie cieszyła się ze zwycięstwa w trzech pozostałych imprezach Wielkiego Szlema. Jeśli obroni tytuł i po raz siódmy w karierze będzie triumfować w Nowym Jorku, to będzie pierwszą od 27 lat tenisistką, której udało się zwyciężyć we wszystkich turniejach tej rangi w danym sezonie. W 1988 roku udało się to Niemce Steffi Graf, a wcześniej także Amerykance Maureen Connolly (1953) i Australijce Margaret Court (1970). Wyniki niedzielnych meczów 1/8 finału singla kobiet US Open: Serena Williams (USA, 1) - Madison Keys (USA, 19) 6:3, 6:3 Venus Williams (USA, 23) - Anett Kontaveit (Estonia) 6:2, 6:1 Roberta Vinci (Włochy) - Eugenie Bouchard (Kanada, 25) walkower Kristina Mladenovic (Francja) - Jekaterina Makarowa (Rosja, 13) 7:6 (7-2), 4:6, 6:1