Nikt się tego nie spodziewał. Zupełnie się na to nie zanosiło. Po dwóch pierwszych setach wygranych przez Nadala, w trzecim Hiszpan pewnie zmierzał do zwycięstwa. Hiszpan prowadził 4:3 i miał serwis. Miedwiediew rzucił się do walki. Grał sumiennie, zaczął popełniać mniej błędów, wytrzymywał długie wymiany z lubiącym taką taktykę Hiszpanem. Nadal niespodziewanie stracił komfortowe prowadzenie. Kibice na Arthur Ashe Stadium zmienili preferencje. Zaczęli dopingować Rosjanina, który kolejnymi zagraniami zachwycał widownię. Sytuacja na korcie diametralnie się zmieniła. Władzę przejął Miedwiediew. Na koniec seta w pięknym stylu - mocnymi kończącymi uderzeniami - "przełamał" serwis Nadala. To był niespodziewany zwrot akcji. Hiszpan przegrał seta. Zamiast końca meczu zrobiło się tylko 2:1 w setach dla Nadala. Mecz trwał nadal. Miedwiediew na dobre się odrodził. W czwartym secie czasami grał jak z nut, choć czasami zupełnie nie do przewidzenia. Co chwila zaskakiwał rywala i publiczność. Hiszpan grał w swoim stylu - solidnie, konsekwentnie, ale znów nie dał rady, znów przegrał seta. Sensacja wisiała na włosku. W piątym secie Rosjanin już nie miał za sobą wsparcia kibiców. Nowojorczycy wyraźnie byli za Nadalem. Miedwiediew był też zmęczony, zaczął mieć problemy ze zdrowiem, w pewnym momencie poprosił o pomoc fizjoterapeuty. Znalazł się w trudnej sytuacji. Początek głębszego kryzysu nastąpił w piątym gemie. Prowadził przy własnym serwisie 40:0, pozwolił jednak Nadalowi na wyrównanie, w końcu stracił podanie. Było 2:3. Miedwiediew stracił kolejne dwa gemy, ale walczył do końca. Niemal słaniając się na nogach zmniejszył rozmiary porażki do 4:5. Ostatecznie przegrał mecz, ale swoją postawą, wolą walki w całym turnieju, ale szczególnie w finale, wzbudził sympatię i szacunek. Pokazał, że tkwi w nim potencjał, by wygrać turniej wielkoszlemowy w przyszłości. Hierarchia w męskim tenisie nie została naruszona. Tak jak rok temu, jak dwa lata temu, w tym roku także turnieje wielkoszlemowe wygrywali zawodnicy z "wielkiej trójki" Novak Djoković i Rafael Nadal (w tym tercecie jest również Roger Federer). Serb w Australii i na Wimbledonie, Hiszpan po wygranej w Paryżu na kortach Roland Garrosa sięgnął teraz po zwycięstwo w Nowym Jorku, swoje czwarte w karierze w US Open. Ma tylko jeden tytuł wielkoszlemowy mniej niż Federer i trzy więcej niż Djoković. Olgierd Kwiatkowski Finał gry pojedynczej mężczyzn: Rafael Nadal (Hiszpania, 2) - Danił Miedwiediew (Rosja, 5) 7:5, 6:3, 5:7, 4:6, 6:4.