Sezon - podobnie jak w innych dyscyplinach sportu - został przerwany nagle w marcu z powodu pandemii koronawirusa. Na razie wiadomo, że zawodnicy na korty nie wrócą do końca lipca, ale w sierpniu zaplanowany jest wielkoszlemowy US Open, a organizatorzy robią wszystko, by turniej w Nowym Jorku się odbył. Przygotowywane są już konkretne scenariusze działań. - Jeśli sytuacja epidemiologiczna się nie zmieni, to ja do Stanów Zjednoczonych nie polecę. Musimy poczekać, żeby mieć pewne informacje, w jakim kierunku zmierza koronawirus. Nowy Jork jest jednym z tych miejsc, gdzie zagrożenie zarażeniem jest lub było bardzo wysokie - powiedział Nadal na wideospotkaniu z dziennikarzami dzień po jego 34. urodzinach. 19-krotny zwycięzca turniejów wielkoszlemowych nie zgadza się też z propozycją, by grać przy pustych trybunach. - Bardzo mi się ten pomysł nie podoba, ale jeśli okaże się, że to jedyne wyjście, to je zaakceptuję. Nie rozumiem jednak tenisa bez energii trybun - powiedział. Gdyby nie pandemia, Nadal grałby właśnie w Rolandzie Garrosie. Korty w Paryżu należą do jego ulubionych, świetnie czuje się na kortach ziemnych.