W pojedynku rozgrywanym w ramach nocnej sesji na Rod Laver Arena 25-letni Djokovic, aktualny wicelider rankingu ATP World Tour, pokonał mistrza nowojorskiej imprezy z 2009 roku - Argentyńczyka Juana Martina del Potro (nr 7.) 6:2, 7:6 (7-3), 6:4. Kluczowy dla losów meczu był najdłuższy drugi set, który trwał 84 minuty, a w nim gem przy 6:5 aż 17 min. 23-letni del Potro obronił wówczas trzy setbole, zanim doprowadził do tie-breaka. Przegrał go jednak 3-7 i w kolejnej partii wyraźnie stracił impet. "Chociaż było to zwycięstwo bez straty seta, to jednak najcięższy dla mnie mecz w tym turnieju, zarówno mentalnie, jak i fizycznie. On cały czas był blisko, wywierał presję, grał chwilami fantastycznie. Myślę, że zagraliśmy tenis na najwyższym światowym poziomie" - powiedział Djokovic, który w dziesiątym z rzędu występie w Wielkim Szlemie dotarł co najmniej do półfinału. W styczniu wygrał Australian Open, a ewentualny sukces w Nowym Jorku byłby jego szóstym triumfem w Wielkim Szlemie. W miarę upływu czasu del Potro coraz bardziej czuł się bezradny wobec świetnie dysponowanego Serba. Grę rywala podsumował po meczu słowami: "To zbyt wiele dla mnie, po prostu zbyt wiele. Myślę, że z taką grą Novak na pewno wygra ten turniej. Będę za niego trzymał kciuki, bo na to zasługuje". Obaj grali bardzo ryzykownie, czego skutkiem była duża liczba niewymuszonych błędów - 28 po stronie Djokovica i 33 u Argentyńczyka, który słabiej wypadł w statystyce wygrywających uderzeń 25-43. Teraz na drodze Serba stanie piąty na świecie David Ferrer, z którym ma bilans spotkań 8-5, a na twardej nawierzchni aż 7-2. Rozstawiony z numerem czwartym Hiszpan kilka godzin wcześniej z ogromnym trudem wywalczył awans do półfinału US, pokonując w pięciosetowym maratonie Serba Janko Tipsarevica (8.) 6:3, 6:7 (5-7), 2:6, 6:3, 7:6 (7-4). Wszystko trwało cztery godziny i 31 minut. Dobra forma Ferrera to świetna informacja dla kapitana reprezentacji Hiszpanii, bowiem - pod nieobecność kontuzjowanego Rafaela Nadala - to on będzie jej liderem w półfinale rozgrywek o Puchar Davisa. Obok niego zagrają również Nicolas Almagro, Marcel Granollers i deblista Marc Lopez. "Armada" w dniach 14-16 września będzie podejmować na korcie ziemnym w Parque Hermanos Castro w Gijon ekipę USA w składzie: John Isner, Sam Querrey oraz debel złożony z braci Boba i Mike'a Bryanów. W drugiej parze półfinałowej US Open, wyłonionej już w środę, zagrają Szkot Andy Murray (3.) i Czech Tomas Berdych (6.), który rundę wcześniej wyeliminował lidera rankingu tenisistów Szwajcara Rogera Federera, pięciokrotnego triumfatora tej imprezy (2004-08). Berdych to obecnie numer siedem w rankingu ATP World Tour, a Murray - cztery, jednak to Czech ma korzystny bilans pojedynków ze Szkotem 4-2, a na twardej nawierzchni 2-1. Obydwa półfinały zostaną rozegrane w ramach "super soboty" na Flushing Meadows, po południu. Wieczorem przy sztucznym świetle zostanie rozegrany finał kobiet. Jego uczestniczki będą znane dopiero w piątek, kiedy Białorusinka Wiktoria Azarenka (nr 1.) zmierzy się z Rosjanką Marią Szarapową (3.), zaś Amerykanka Serena Williams (4.) z Włoszką Sarą Errani (10.). Wyniki spotkań 1/4 finału: czwartek - Novak Djokovic (Serbia, 2) - Juan Martin del Potro (Argentyna, 7) 6:2, 7:6 (7-3), 6:4 David Ferrer (Hiszpania, 4) - Janko Tipsarevic (Serbia, 8) 6:3, 6:7 (5-7), 2:6, 6:3, 7:6 (7-4) środa - Tomas Berdych (Czechy, 6) - Roger Federer (Szwajcaria, 1) 7:6 (7-1), 6:4, 3:6, 6:3 Andy Murray (W.Brytania, 3) - Marin Cilic (Chorwacja, 12) 3:6, 7:6 (7-4), 6:2, 6:0 Pary 1/2 finału: Berdych - Murray Ferrer - Djokovic