O pierwszy w karierze finał imprezy najwyższej rangi urodzona 26-latka powalczy z brytyjską kwalifikantką Emmą Raducanu. Sakkari została pierwszym reprezentantem Grecji, który dotarł w Nowym Jorku do półfinału. Sukces w spotkaniu z Pliszkovą zawdzięcza głównie świetnemu serwisowi. Choć to Czeszka, finalistka US Open 2016, miała więcej asów - sześć wobec czterech Sakkari, ale to tenisistka urodzona w Atenach robiła lepszy użytek z tej broni. Wygrała 24 z 26 akcji po tym, jak trafiła pierwsze podanie oraz 74 proc. po drugim serwisie. W pewnym momencie Greczynka zdobyła 22 punkty z rzędu po własnym podaniu. "Wierzyłam w swój serwis, ale chyba zasługuje na to, by ufać mu jeszcze bardziej. Przyznam, że jestem pod wrażeniem" - powiedziała z uśmiechem po zakończonym meczu. Sakkari była też zdecydowanie bardziej regularna i dokładna, przy 23 uderzeniach wygrywających popełniła tylko 12 niewymuszonych błędów. U Czeszki ten bilans był ujemny: 14-20. Zajmująca dotychczas 18. pozycję w rankingu światowym grecka tenisistka na pewno przesunie się na najwyższe w karierze 13. miejsce, ale gdyby awansowała do finału, to wskoczy do "10". Drugą parę półfinałową tworzą wiceliderka listy WTA Aryna Sabalenka z Białorusi i Kanadyjka Leylah Fernandez. Wyniki meczów ćwierćfinałowych singla kobiet: środa Maria Sakkari (Grecja, 17) - Karolina Pliszkova (Czechy, 4) 6:4, 6:4 Emma Raducanu (W. Brytania) - Belinda Bencic (Szwajcaria, 11) 6:3, 6:4 wtorek Aryna Sabalenka (Białoruś, 2) - Barbora Krejcikova (Czechy, 8) 6:1, 6:4 Leylah Fernandez (Kanada) - Jelina Switolina (Ukraina, 5) 6:3, 3:6, 7:6 (7-5) Pary półfinałowe: Raducanu - Sakkari Sabalenka - Fernandez