Wszystkie loty mają być czarterowe, w samolotach nie będzie żadnych przypadkowych osób, testy zawodnicy i ich sztaby mają przechodzić jeszcze przed wejściem na pokład. Wszyscy mają mieszkać we wskazanych hotelach i codziennie będą mieli sprawdzaną temperaturę ciała. Kibice nie zasiądą na trybunach, a osoby, które danego dnia nie będą rozgrywać meczów, nie będą miały wstępu do szatni. To tylko część restrykcji, jakie czeka na uczestników tegorocznej edycji. Związane są one z pandemią koronawirusa, która w dużym stopniu dotknęła także Amerykanów, a zwłaszcza stan Nowy Jork. Według ostatnich danych w USA zakażonych jest ponad 1,8 mln osób. "Te wszystkie plany mogą się jeszcze zmienić, ale są mocno dyskutowane. Żadne ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, ale robimy wszystko, by do rywalizacji doszło" - powiedziała agencji AP przedstawicielka amerykańskiego związku tenisowego Stacey Allaster.Ona sama nie ma jeszcze pewności, czy turniej w ogóle się odbędzie, ale jeśli organizatorzy się na to zdecydują, wówczas rozegrany zostanie na pewno w Nowym Jorku i w ustalonych wcześniej datach. Zmiana terminu i miejsca nie wchodzą w grę.