"Po długim okresie zastanawiania się, zdecydowałem zrezygnować z udziału w tegorocznym US Open. Sytuacja na całym świecie jest bardzo skomplikowana, a liczba osób zarażonych koronawirusem ciągle rośnie. Wygląda na to, że nadal nie mamy kontroli nad pandemią" - napisał wicelider światowego rankingu. Urodzony na Majorce 33-letni zawodnik podkreślił, że wie, iż władze tenisa robią wszystko, by ratować sportowy kalendarz i dziękuje za to. "Moje wyrazy uznania kieruję także w kierunku organizatorów US Open oraz władz ATP. Decyzji o wycofaniu z turnieju nigdy nie chciałem podejmować, ale tak podpowiadało mi serce. Wolałabym teraz nie podróżować" - zaznaczył. To kolejny zawodnik, który postanowił wycofać się z rywalizacji w Nowym Jorku. Wcześniej taką decyzję podjęli m.in. Australijczycy Nick Kyrgios i liderka rankingu WTA Ashleigh Barty. US Open ma się rozpocząć 31 sierpnia, ale wzbudza to wiele kontrowersji. Niedawno wątpliwość o słuszności rozegrania turnieju mówił też Niemiec Alexander Zverev. We wtorek odwołano także jeden z najbardziej znanych turniejów w Europie - na kortach ziemnych w Madrycie, który miał się odbyć we wrześniu. W ostatnim czasie notuje się coraz więcej zachorowań na COVID-19 na całym świecie. Sytuacja w Stanach Zjednoczonych jest jednak bardzo zła, bo tam statystyki pokazują ok. 60 tys. nowych przypadków na dobę. mar/ cegl/