Przed rozpoczęciem nowojorskiej imprezy stopniowo wydłużała się lista "wielkich nieobecnych". Przedwcześnie sezon z powodu kontuzji zakończyli: Serb Novak Djoković, ubiegłoroczny triumfator US Open Szwajcar Stan Wawrinka oraz Japończyk Kei Nishikori. Ze zmagań na Flushing Meadows zrezygnowali zaś - także ze względów zdrowotnych - Brytyjczyk Andy Murray i Kanadyjczyk Milos Raonic. W kobiecej drabince zabrakło zaś Amerykanki Sereny Williams, która w piątek urodziła córkę, oraz walczącej obecnie w sądzie o prawo do opieki nad synkiem Białorusinki Wiktorii Azarenki. Nie zabrakło też niespodziewanych wyników. Rozstawiona z "dwójką" Rumunka Simona Halep, Dunka polskiego pochodzenia Carolina Wozniacki (5.), broniąca tytułu Niemka polskiego pochodzenia Angelique Kerber (6.), Brytyjka Johanna Konta (7.) oraz Rosjanka Swietłana Kuzniecowa (8.) pożegnały się z rywalizacją już w pierwszych czterech dniach imprezy. Niewiele dłużej utrzymała się Agnieszka Radwańska (10.), która odpadła w trzeciej rundzie. U mężczyzn również padły zaskakujące rozstrzygnięcia. Na drugiej rundzie zatrzymali się Niemiec Alexander Zverev (4.), Bułgar Grigor Dimitrow (7.) i Francuz Jo-Wilfried Tsonga (8.), a w kolejnej fazie Chorwat Marin Cilic (5.) oraz Amerykanin John Isner (10.). W pierwszych dwóch rundach duże kłopoty miał jeden z faworytów - Roger Federer (3.). Szwajcar potrzebował do awansu aż pięciu setów w swoich dwóch pierwszych pojedynkach. Kłopoty miał też lider rankingu ATP Hiszpan Rafael Nadal. "Uważam, że to dobry turniej, by zobaczyć nowe twarze, wschodzące gwiazdy. Od czasu do czasu zdarza się taka impreza wielkoszlemowa, że niektórzy czołowi gracze nie przyjeżdżają w ogóle np. przez kontuzję albo szybko odpadają. Ten US Open jest właśnie takim turniejem, gdzie szansę pokazania się mają młodzi zawodnicy, jak np. Shapovalov. Federer prawie przegrał na otwarcie z 19-letnim Amerykaninem Francesem Tiafoe. Szwajcar jednak tak ma, że w pierwszych rundach się męczy, a później już łapie właściwy rytm. Ale też trzeba sobie powiedzieć, że topowi zawodnicy mają swoje lata. Trochę wychodzą u nich trudy długiego i ciężkiego sezonu" - powiedział PAP deblista Mariusz Fyrstenberg, który wkrótce zakończy oficjalnie karierę. Z nieobecności lub słabszej dyspozycji skorzystał m.in. wspomniany 18-letni Kanadyjczyk, który dotarł do 1/8 finału. Urodzony w Tel Awiwie tenisista kontynuował w Nowym Jorku dobrą passę z ostatnich tygodni. Dwa miesiące temu był 141. w rankingu ATP i przegrał w pierwszej rundzie Wimbledonu z Jerzym Janowiczem. Błysnął w sierpniowej imprezie w Montrealu, gdzie dotarł do półfinału, pokonując po drodze Nadala, ówczesnego wicelidera światowej listy. W US Open w drugiej rundzie wyeliminował Tsongę. Przed turniejem był 69. w klasyfikacji tenisistów, a po nim powinien awansować w okolice 50. lokaty. Shapovalov po raz drugi w karierze znalazł się w głównej drabince wielkoszlemowej imprezy, a w Nowym Jorku w ogóle debiutował. Jest najmłodszym graczem w "16" US Open od 1989 roku, gdy do tego etapu dotarł Amerykanin Michael Chang. "Myślę, że przez najbliższe 15 lat wiele razy będziemy oglądać Denisa" - pochwaliła nastolatka Francuzka Alize Cornet. Z dobrej strony pokazał się też niespełna 20-letni Rublow, który okazał się pogromcą Dimitrowa, triumfatora niedawnego prestiżowego turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati. 53. w światowym rankingu Rosjanina czeka w poniedziałek mecz 1/8 finału z Belgiem Davidem Goffinem (9.). W Wielkim Szlemie startuje po raz piąty. Nigdy wcześniej nie przeszedł drugiej rundy w imprezie tej rangi. Amerykańscy dziennikarze - opisując udane występy Shapovalova i Rublowa - dowcipnie zauważyli, że obaj tenisiści są tak młodzi, że nie mogli nawet w Nowym Jorku legalnie uczcić swoich sukcesów drinkiem. 20-letniego Alexandra Zvereva wyeliminował starszy o rok Chorwat Borna Coric (61. ATP), który odpadł jednak już w kolejnej fazie rywalizacji. Wśród kobiet niespodzianką jest obecność w "16" Brady (91. WTA). Amerykanka w tym sezonie zadebiutowała w głównej drabince Wielkiego Szlema. Dobrze radzi sobie na kortach twardych - do 1/8 finału dotarła już w styczniowym Australian Open (we French Open przegrała mecz otwarcia, a w Wimbledonie odpadła w drugiej rundzie). W Nowym Jorku w poniedziałek czeka ją pojedynek z pierwszą rakietą świata Czeszką Karoliną Pliskovą. Tego dnia zaprezentuje się też Daria Kasatkina (38.). 20-letnia Rosjanka nigdy wcześniej nie przeszła trzeciej rundy w zawodach tej rangi. Agnieszka Niedziałek