Niepowodzenie Majchrzaka trudno uznać za sensację. Od pewnego czasu 26-letni tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego znajduje się w kryzysie. Wygrywa rzadko, ostatnie zwycięstwo odniósł na początku czerwca, ma problemy ze zdrowiem tak jak w poprzedzającym US Open turnieju w Winston-Salem. Majchrzak przegrywa pierwszego seta w 25 minut Polak przegrał jednak mecz z Chilijczykiem zbyt łatwo. Długo nie był w stanie znaleźć sposobu na dosyć przeciętnego rywala (71. ATP), choć niewygodnego, bo leworęcznego. Majchrzak sam zdawał sobie sprawę z własnej bezradności i nie mógł się z tym pogodzić. Nie wytrzymywał nerwowo, i czasami - jak w piątym gemie drugiego seta - rzucał rakietą, innym razem dyskutował ze sobą bądź ze swoim sztabem. Miarą trwającej już co najmniej dwa miesiące słabości polskiego tenisisty był pierwszy set. 90. zawodnik w rankingu ATP przegrał go po zaledwie 25 minutach gry 1:6, dwukrotnie ulegając w gemach przy własnym podaniu. Tabilo z kolei miał bardzo pewny serwis - w czterech gemach stracił tylko trzy punkty. Polak przełamuje serwis Tabilo, a zaraz potem traci przewagę Największą szansę na to, by naruszyć spokój i pewność siebie przeciwnika z Ameryki Południowej miał w pierwszej fazie drugiego seta. Majchrzakowi udało się przełamać serwis Tabilo i wyjść na prowadzenie 3:1. Ale nie był w stanie zachować przewagi i w następnym - bardzo nerwowym gemie - bezsensownie stracił kilka punktów i zrobiło się już tylko 3:2. Przez moment mecz zrobił się wyrównany, wydawało się, że Polak na trwałe nawiązał kontakt z Tabilo. W dziewiątym gemie przegrał jednak swój serwis, choć obroni- ł dwa break pointy. Zmotywowany tym Chilijczyk efektownie zakończył seta bez straty punktu przy swoim podaniu. Po zaledwie godzinie i 17 minutach polski tenisista numer 2 przegrywał 0:2 w setach. Odrodzenie Majchrzaka w końcówce trzeciego seta Dotychczasowa postawa Polaka nie wskazywała na to, że sytuacja w meczu może się odwrócić. Tabilo był bardziej dynamiczny, dominujący i - co dla niego najważniejsze wygrywał wiele ważnych punktów. Majchrzak nie wyglądał natomiast na zawodnika mocnego fizycznie i mentalnie, takiego, który jeszcze wierzy w zwycięstwo. Trochę nadziei dał drugi gem, w którym zawodnik z Piotrkowa Trybunalskiego wypracował dwa break pointy. Nie był w stanie postawić kropki nad i. Przy stanie 3:3 łatwo oddal swój gem serwisowy. Tabilo podsumował to głośnym okrzykiem. Był o krok od wygranej. W tym bardzo trudnym dla siebie momencie Majchrzak postawił wszystko na jedną kartę. Przegrywając 3:5 zaczął grać ofensywnie, wywierając presję nad Chilijczyku. Ta taktyka przyniosła efekty. Drugi raz w tym spotkaniu przełamał serwis Tabilo i obronił się przed porażką. Ostatecznie doszło do tie-breaka. A w nim Majchrzak się odrodził. Prowadził 4:0, 5:2, by wygrać 7:3. W trzecim secie wyraźna dominacja Chilijczyka Mogło się wydawać, że to reprezentant biało-czerwonych znalazł się w lepszej sytuacji. Tabilo był zaskoczony przebiegiem trzeciego seta, ale czwartego zagrał tak jak pierwszy i wyraźnie zdominował polskiego tenisistę. Tabilo wygrał 6:1 w 24 minuty. Dwa razy pokonał Majchrzaka w jego gemach serwisowych. Wygrał mecz jak najbardziej zasłużenie po dwóch godzinach i 34 minutach. W drugiej rundzie zmierzy się z Amerykaninem J.J. Wolfem, który niespodziewanie pokonał Hiszpana Roberto Bautistę-Aguta. Olgierd KwiatkowskiI runda turnieju singla mężczyzn US Open (pula nagród 27 915 200 dol.) Alejandro Tabilo (Chile) - Kamil Majchrzak (Polska) 6:1, 6:4, 6:7 (3).