- To będzie mój ostatni turniej w karierze. Grałem zawodowo przez 14 lat i uwielbiałem każdą minutę spędzoną na korcie. Nie mogłem poprosić o lepszą karierę. Cieszę się, że odejdę na własnych warunkach, a nie wyeliminowany przez ciemne strony gry, jak kontuzje - powiedział na konferencji prasowej 33-letni Blake, ojciec rocznej córki Riley Elizabeth. - Ta chwila zbliżała się z każdym rokiem coraz większymi krokami. Po 14 latach w Tourze zrozumiałem ostatnio, podczas turnieju w Cincinnati, jak wiele tracę grając i nie spędzając tego czasu ze swoją rodziną. Co dalej będę robił? Jeszcze nie podjąłem decyzji, ale na pewno zmienię kilka pieluch - dodał Amerykanin, który przed dwoma tygodniami w Cincinnati pokonał 14. na świecie Jerzego Janowicza. Blake jest obecnie 100. w rankingu ATP World Tour. W pierwszej rundzie US Open spotka się z Chorwatem Ivo Karlovicem. Amerykanin ma w dorobku 17 wygranych turniejów ATP Tour, a w 2007 roku z reprezentacją kraju sięgnął po Puchar Davisa. W Wielkim Szlemie najdalej dotarł do ćwierćfinału - dwukrotnie w Nowym Jorku i raz w Melbourne podczas Australian Open. Najwyżej notowany był w rankingu na czwartej pozycji, a zarobił na korcie blisko osiem milionów dolarów.