Świątek była zdecydowaną faworytką pojedynku z Ferro, która w światowym rankingu jest sklasyfikowana na 74. miejscu. Francuzka nie przestraszyła się Polki i w pierwszym secie to ona miała inicjatywę na korcie. Podopieczna Piotra Sierzputowskiego popełniała sporo błędów, które z zimną krwią wykorzystywała rywalka. W efekcie tenisistka z Raszyna przegrała inauguracyjną partię 3:6. Początek drugiego seta również należał do Ferro. Francuzka prowadziła już 2:0. Świątek przełamała kryzys i szybko odrobiła straty. Od tego momentu oglądaliśmy zaciętą walkę. O zwycięstwie w tej odsłonie zadecydował tie-break. Wojnę nerwów wygrała Polka.Trzeci set to już pełna dominacja na korcie naszej tenisistki. Świątek nie oddała rywalce ani jednego gema i zameldowała się w trzeciej rundzie."Myślę, że nie zaczęłam tego spotkania właściwie. Czułam, że nie mogę właściwie pracować na nogach. Ale to nie pierwszy raz, więc staram się nad tym popracować. W drugim secie trochę poluzowałem, zmieniłem taktykę" - podkreśliła Polka na konferencji prasowej.W trzecie rundzie Świątek zmierzy się z Estonką Anett Kontaveit. Do tej pory Polka zmierzyła się z nią trzykrotnie - raz wygrała i dwukrotnie przegrała. Kontaveit ostatnio spisuje się bardzo dobrze. W drugiej rundzie nie dała większych szans Szwajcarce Jil Teichmann 6:4, 6:1. W poprzednim tygodniu zanotował sukces, triumfując w turnieju WTA w Cleveland. RKNajnowsze informacje z ME w siatkówce mężczyzn - Sprawdź!