Ostatni raz taki mecz miał miejsce również na US Open 22 lata temu. 17-letnia Amerykanka Serena Williams grała wtedy w finale z 18-letnią Szwajcarką Martiną Hingis i wygrała 6:3, 7:6 (4). Williams nigdy wcześniej nie przeszła ćwierćfinału Wielkiego Szlema, a w turnieju na Flushing Meadows pokonała m.in. Monikę Seles (wówczas 4. w rankingu WTA), Lindsay Davenport (2.) i Hingis (1.). Później rozpoczęła się era dominacji Sereny Williams w kobiecym tenisie. Triumfowała w 23 turniejach wielkoszlemowych. W latach 1988 - 1999 do takich finałów dochodziło ośmiokrotnie. Zwyciężały w nich: - Niemka Steffi Graf (18 lat w 1988, pokonując w finale Rolanda Garrosa 17-letnią Rosjankę Nataszę Zwieriewą; 19 lat, wygrany finał US Open w 1988 roku z 18-letnią Argentynką Gabrielą Sabatini) - Hiszpanka Arantxa Sanchez (17 lat, wygrany finał RG w 1989 z 19-letnią Graf) - Jugosłowianka Monica Seles (17 lat, wygrany finał z 19-letnią Sanchez w RG 1991) - Chorwatka Iva Majoli (19 lat, wygrany finał z 16-letnią Hingis w RG 1997) - Szwajcarka Martina Hingis (16 lat, wygrany finał z 17-letnią Venus Williams w US Open’97 i z 19-letnią Francuzką Amelie Mauresmo w Australian Open’99). W większości wypadków były to ogromne niespodzianki, choć tegoroczny finał eksperci określają mianem "najbardziej nieoczekiwanego finału w historii". Obie zawodniczki mają łącznie 37 lat, dwa lata mniej niż wciąż grająca Serena Williams. Leylah Fernandez, która 19 lat skończyła 6 września, zajmuje 73. miejsce w rankingu WTA. Miesiąc temu przegrała w turnieju w Montrealu z nieznaną Brytyjką Harriet Dart. W kolejnym turnieju w Cincinnati musiała przedzierać się przez eliminacje. Przed US Open najwyżej notowaną przeciwniczką, którą pokonała była Magda Linette w czasie ubiegłorocznego Rolanda Garrosa (Polka była wówczas 36.). A tymczasem w US Open Fernandez pokonała m.in.: obrończynię tytułu Naomi Osakę (3), Angelique Kerber (16), Elinę Switolinę (5) i Arynę Sabalenkę (2). Jeśli wygra US Open awansuje na 19. pozycję w WTA, jeśli przegra będzie 27. Emma Raducanu sprawiła jeszcze większą sensację. Do turnieju głównego awansowała z eliminacji. To pierwszy taki przypadek w historii tenisa. W rankingu WTA zajmowała dwa tygodnie temu 150. pozycję. Zagrała przedtem tylko w jednym seniorskim Wielkim Szlemie - w Wimbledonie - który zakończyła na czwartej rundzie, zmuszona do zejścia z kortu w meczu z Alją Tomljanović z powodu problemów z oddychaniem. Po nowojorskim turnieju Brytyjka wykona gigantyczny skok w rankingu. Jeśli wygra, będzie 23., w przypadku przegranej - 32. Faworytki w tym meczu nie ma, bo nie może być. Obie dokonały nie lada wyczynu. Zaskoczyły wszystkich. Fernandez jest wyżej w rankingu, o rok starsza, z ciut większym doświadczeniem, wygrała już jeden turniej WTA, teoretycznie łatwiej byłoby wskazać na nią jako zwyciężczynię. Ale ten turniej jest tak nieprzewidywalny, że większość ekspertów wstrzymuje się z prognozami, ciesząc się z wyjątkowego finału. Początek meczu o godzinie 22.00. Olgierd Kwiatkowski