Polka dobrze spisywała się w Meksyku. Między innymi w poprzedniej rundzie pokonała rozstawioną z siódemką Słowaczkę Danielę Hantuchovą 6:2, 6:4. W 1/4 finału tak dobrze już nie było. Radwańska prowadziła 2:1 w pierwszym secie, gdy deszcz na długo przerwał spotkanie. Potem lepiej radziła sobie rozstawiona z czwórką Bacsinszky. 24-letniej krakowiance zabrakło wykorzystania nadarzających się okazji w ważnych momentach. W składającym się z 16 wymian piątym gemie pierwszego seta nie wykorzystała "break pointa", a przy stanie 3:3 prowadzenia 40:15. Sklasyfikowana o 110 pozycji wyżej na światowej liście Bacsinszky zapewniła sobie awans po godzinie i 40 minutach. 25-latka po raz drugi w karierze grała z Urszulą i po raz drugi wygrała. W kwietniu obie zawodniczki mogą zmierzyć się po raz kolejny w meczu Fed Cup, którego stawką będzie utrzymanie w Grupie Światowej I. Mecz trwał sto minut, ale biorąc pod uwagę przerwę deszczową - ponad cztery godziny. Szwajcarka w półfinale zagra z Włoszką Sarą Errani. W drugim meczu półfinałowym zmierzą się: Francuzka Caroline Garcia i turniejowa "jedynka" Serbka Ana Ivanović. Wyniki ćwierćfinałów: Timea Bacsinszky (Szwajcaria, 4) - Urszula Radwańska (Polska) 6:4, 6:2 Ana Ivanović (Serbia, 1) - Kristina Mladenovic (Francja) 6:3, 6:2 Caroline Garcia (Francja, 3) - Magdalena Rybarikova (Słowacja, 8) 7:5 i krecz Rybarikovej Sara Errani (Włochy, 2) - Anastazja Pawliuczenkowa (Rosja, 5) 7:5, 6:4