Pojedynek ten został wyznaczony jako drugi na korcie centralnym Melbourne Park noszącym imię Australijczyka Roda Lavera, który jako jedyny tenisista w historii sięgnął w latach 60. po Wielkiego Szlema (wygrał cztery najważniejsze turnieje w jednym sezonie) i to dwukrotnie. Przed Polką i Amerykanką zagrają tam Australijka Samantha Stosur (nr 13.) i Chinka Xinyun Han. - Z jednej strony wylosowanie Sereny to dla każdej rywalki raczej mało szczęśliwe wydarzenie, ale z drugiej to zawsze szansa na wielki wynik i rozgłos, jeśli uda się ją pokonać, a niewielu się to udaje. Pierwsza runda największych turniejów zawsze jest trudna dla najwyżej rozstawionych, wiec jeśli Ula mogłaby sprawić niespodziankę, to chyba właśnie zanim Serena się rozkręci w turnieju - powiedział menedżer krakowskich sióstr Viktor Archutowski. - Ula wychodzi na kort bez żadnego ciśnienia, bo przegrać z którąś z sióstr Williams to żaden wstyd. Być może dzięki temu, że przez wszystkich jest skazana na pożarcie, uda jej się uniknąć niepotrzebnych nerwów i nie będzie się spinać. Już raz grała z Sereną i pokazała bardzo dobry tenis i się jej nie przestraszyła, wiec jestem dobrej myśli - dodał Archutowski. Jedyny, jak dotychczas, pojedynek stoczyły w czerwcu 2008 roku w drugiej rundzie Wimbledonu. Na trawiastej nawierzchni Radwańska zadebiutowała w Wielkim Szlemie dzięki "dzikiej karcie" jaką otrzymała za triumf w rywalizacji juniorek rok wcześniej. Wówczas Amerykanka nie bez trudu wygrała 6:4, 6:4. Nie trzeba sprawdzać notowań bukmacherów, żeby się zorientować, która z zawodniczek jest faworytką pojedynku w pierwszej rundzie. 28-letnia Williams jest numerem jeden na świecie, ma w dorobku 35 tytułów w singlu, w tym 11 wielkoszlemowych, a na korcie zarobiła ponad 28,5 miliona dolarów. Amerykanka broni tytułu wywalczonego w Australian Open przed rokiem, a także ma szanse na odniesienie tu piątego zwycięstwa, bowiem była też najlepsza w latach 2003, 2005 i 2007. - Jak widać Melbourne jest szczęśliwe dla Sereny w latach nieparzystych, a mamy rok 2010, więc prawem serii nie powinna tym razem tu zwyciężyć. Być może przyczyni się do tego właśnie Urszula, która jest zdrowa. Od kilku dni Williams ma problemy z kolanem, więc raczej nie powinna grać na sto procent możliwości w pierwszej rundzie. W takiej sytuacji zawodniczki podświadomie obawiają się, żeby nie pogorszyć swojego stanu zdrowia, więc starają się wygrywać mecze jak najmniejszym nakładem sił. To otwiera cień szansy na sprawienie niespodzianki przez Ulę - powiedział Archutowski. W poniedziałek na stronie internetowej WTA Tour pojawił się artykuł o Urszuli w rubryce o znamiennym tytule "Powinniście ją poznać". Można w nim znaleźć krótką rozmówkę przeprowadzoną z polską tenisistką w ubiegłym tygodniu w Sydney, gdzie odpadła w decydującej rundzie eliminacji do turnieju głównego. Znamienne jest, że przedstawiana jest jako młodsza siostra, żyjąca w cieniu Agnieszki, ale zarazem jako równie ważny element "rodzinnego biznesu" Radwańskich. Na pytanie o tenisowy wzór Urszula odpowiada: - Wciąż bardzo lubię grę Sereny Williams, ale teraz nie mam idolki, na której bym się wzorowała. Z zawodniczek, które zakończyły już karierę, dopingowałam zawsze Steffi Graf. We wtorek pierwszy mecz w turnieju rozegra Agnieszka Radwańska, a rywalką rozstawionej z numerem dziesiątym tenisistki będzie Niemka Tatjana Malek. Będzie to piąte spotkanie na korcie numer dwa. Wcześniej o awans do drugiej rundy, na korcie numer 14., będzie też walczył Łukasz Kubot z Niemcem Mishą Zverevem. Czytaj także: Sensacyjna porażka Szarapowej Nadal bez straty seta rozpoczął obronę tytułu Zobacz terminarz wtorkowych meczów w Australian Open