24 lutego 2022 roku wojska Władimira Putina zaatakowały Ukrainkę. Po rozpoczęciu wojny za naszą wschodnią granicą, w wielu dyscyplinach sportowych podjęto decyzję o wykluczeniu tamtejszych sportowców z rywalizacji. Inaczej sprawa wygląda w tenisie. Zawodnicy pochodzący z krajów agresorów, czyli Rosji i Białorusi mogą startować w turniejach, jednakże mają zakaz eksponowania barw narodowych. Przywilej, jakim obdarzeni są wspomniani gracze mocno rozjuszył reprezentantów Ukrainy, którzy kilkukrotnie głośno wyrażali swoje niezadowolenie w związku z obowiązującymi zasadami. W sprawie wojny często wypowiada się między innymi Elina Switolina, która pomaga jak może rodakom. 29-latka zbiera pieniądze na pomoc ofiarom rosyjskich ataków. "Wojna uczyniła mnie silniejszą, również pod względem mentalnym. Nie traktuję już trudnych sytuacji jako całkowitą katastrofę. Są gorsze rzeczy w życiu. Wojna i urodzenie dziecka sprawiły, że jestem inną osobą" - mówiła jakiś czas temu sportsmenka, cytowana przez Daily Mail. Sukces Fręch, a potem takie obrazki. Zaskakująca reakcja Dawida Celta. Wszystko udokumentowały kamery Ważne słowa ukraińskiej gwiazdy. Nie owijała w bawełnę Rosyjscy i białoruscy sportowcy nie tylko mogą brać udział w turniejach, ale także wystąpią na igrzyskach olimpijskich, które pod koniec lipca odbędą się w Paryżu. Wiadomość potwierdziła Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF). "Międzynarodowy Komitet Olimpijski i Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski umożliwią wykwalifikowanym sportowcom posiadającym rosyjskie i białoruskie paszporty udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 r. jako indywidualnym neutralnym sportowcom (AIN) oraz w igrzyskach paraolimpijskich jako neutralnym sportowcom paraolimpijskim" - przekazano. Na te wieści dość ostro zareagowała Elina Switolina. W rozmowie z Time Ukrainka skrytykowała działania organizacji. Zawodniczka dodała, że stara się pomagać swoim rodakom jak tylko może w tych trudnych czasach i jest dumna z faktu, że może eksponować symbole narodowe w prestiżowych turniejach. Chce, żeby świat zdawał sobie sprawę z tego, co dzieje się w jej kraju. "Czuję, że mam okazję pomóc, a także grać dla Ukraińców, z ich niezniszczalnym duchem. Za każdym razem, gdy wkraczam na kort, za każdym razem, gdy gram mecz tenisowy, reprezentuję naród ukraiński i jego siłę" - dodała 29-latka pochodząca z Odessy. Zawodniczka w tym roku spędziła kilka dni na Ukrainie. Prowadziła klinikę dla dzieci we Lwowie wspólnie z Sergijem Stachowskim, byłym ukraińskim tenisistą. "Dzieci są wyczerpane i psychicznie zniszczone. Widzą swoich rodziców w ciągłym stresie" - powiedziała rywalka Igi Świątek. Ważne zwycięstwo, a później taka deklaracja. Piękne słowa Świątek o polskich kibicach