Marta Kostiuk ostatnio zaprezentowała się przed polską publicznością, bo razem z koleżankami z reprezentacji wystąpiła w rozgrywanym w Radomiu turnieju kwalifikacyjnym do finałów Billie Jean King Cup. Urodzona w Kijowie zawodniczka najpierw w 66 minut rozprawiła się z Katarzyną Kawą (6:1, 6:2), a następnego dnia dość nieoczekiwanie uległa Celine Naef. Elina Switolina ograła jednak Jil Teichmann, dzięki czemu Ukrainki były już pewne awansu, który okrasiły zwycięstwem nad Szwajcarkami w deblu. Jak się okazuje, Kostiuk ma jeszcze jeden powód do świętowania, o którym jeszcze w momencie trwania turnieju w Radomiu poinformowano na oficjalnej stronie WTA. Organizacja zarządzająca kobiecym tenisem postanowiła wrócić do tego, co działo się podczas "tysięcznika" w Miami. Tam rozstawiona Kostiuk w pierwszej rundzie miała wolny los, w drugiej po trzysetowym boju wyeliminowała Kimberly Birrell, a w trzeciej zmierzyła się z Anną Blinkową. To właśnie w starciu z Rosjanką doszło do nietypowych scen. Marta Kostiuk doceniona przez WTA. Jest komunikat Ukrainka w meczu rozgrywanym 23 marca zdominowała rywalkę. Wprawdzie spotkanie rozpoczęła od straty podania, ale w kolejnych gemach nie pozwoliła rywalce nawet na wypracowanie break pointów. Sama z kolei wykorzystywała jej błędy i wygrała partię 6:2. W drugim secie posłała aż cztery asy serwisowe, niemal bezbłędnie grała po drugim serwisie i sukcesywnie budowała przewagę. Przy stanie 5:1 Kostiuk serwowała na zwycięstwo w meczu - wówczas Rosjanka dość nieoczekiwanie miała dwa break pointy, jednak żadnego z nich nie wykorzystała. A gdy rywalka miała piłkę meczową, została przez nią "ośmieszona". Ukrainka wykorzystała bowiem fakt, że Blinkowa nie była przygotowana na serwis i zaserwowała sposobem dolnym, zdobywając asa i pieczętując awans do czwartej rundy. O tym zagraniu stało się głośno, teraz przypomniała o nim WTA. Akcja Kostiuk została bowiem uznana za "zagranie miesiąca" w marcu. "Marta Kostiuk przypieczętowała swoje zwycięstwo w trzeciej rundzie turnieju Miami Open uderzeniem, które wymagało odpowiedniego połączenia opanowania nerwów i wyczucia czasu. Skoro mowa o czasie, czy wspomnieliśmy, że to było w piłce meczowej?" - czytamy na stronie WTA. Efektowne zwycięstwo nad Rosjanką było jej ostatnim w Miami - w kolejnej rundzie Ukrainka przegrała z Jessiką Pegulą.