Do stanu 3:3 w pierwszym secie obie zawodniczki nie doprowadziły do choćby jednej równowagi. Słaba dyspozycja przy własnym serwisie Warwowy Graczowej pozbawiła ją jednak szans na wyjście na prowadzenie. Dała się przełamać na 3:4, a następnie na 3:6. W drugiej partii kibice obejrzeli zaledwie trzy break pointy, ale każdy z nich został wykorzystany i miał spory wpływ na końcowy wynik. Rosjanka przegrała podanie i musiała gonić wynik ze stanu 1:4. Elina Switolina przyszła jednak z "pomocą" i otworzyła przeciwniczce furtkę, tracąc przewagę przełamania. Po chwili zrobiło się 4:4, a następnie 4:5. Graczowa podawała, by pozostać w meczu, ale to jej się nie udało. Przegrała gema do 30, całego seta 4:6 i jednocześnie całe spotkanie. Zagraniczny ekspert od razu ostrzega. "Bardzo trudna ścieżka dla Świątek" Elina Switolina w półfinale w Strasbourgu To wielki triumf Ukrainki, która nie była faworytką ekspertów przed tą rywalizacją. Wygrana z godzinę i 23 minuty gry musi budzić podziw, tym bardziej, że została odniesiona nad rywalką, która ma ugruntowaną pozycję w piątej dziesiątce rankingu WTA - obecnie zajmuje 44. lokatę. Switolina musi budować swoją pozycję w zestawieniu, obecnie jest 508. rakietą świata. Wszyscy jednak doskonale pamiętają, że od marca 2022 r. przez dwanaście miesięcy nie widzieli jej na korcie przez urlop macierzyński. Urodziła córeczkę Nicolę i wróciła do zawodowego sportu. Wygrana w taki sposób jak z Graczową pokazuje, że jej możliwości wciąż są duże, a zapewne to dopiero początek ponownego wielkiego progresu 28-latki. Roland Garros i Wimbledon kobiet będą historyczne. Tego nie było od kilkunastu lat W półfinale w Strasbourgu zmierzy się z Francuzką Clarą Burel, a w drugim meczu fani zobaczą Amerykankę Lauren Davis i inną Rosjankę - Annę Blinkową.