W pierwszym piątkowym półfinale turnieju WTA 1000 w Rzymie Ukrainka Anhelina Kalinina wygrała z Rosjanką Weroniką Kudiermietową po trzysetowej batalii. Przed jej rozpoczęciem i po jej zakończeniu nie podchodziła do przeciwniczki, by podać jej rękę. Została o to zapytana na konferencji prasowej. - Nie podawałyśmy sobie rąk, ponieważ ta dziewczyna jest z Rosji. Nie jest tajemnicą, dlaczego tego nie zrobiłam. Ten kraj atakuje Ukrainę. Oczywiście to jest sport, rozumiem to, ale jest to również w pewnym sensie rodzaj polityki. To nic osobistego - powiedziała, cytowana przez hiszpański serwis puntodebreak.com. Duża niespodzianka w Rzymie. Faworytka półfinału przegrała. Po meczu zawodniczki nie podały sobie rąk - Cała moja rodzina jest teraz w Kijowie. Moi rodzice są trenerami tenisa w Kijowie. Kilka dni temu w pobliżu ich akademii, niedaleko kortów wybuchła wielka bomba. Akademia mieści się 300 metrów od lotniska, którego już nie ma - dodała. Przyznała jednak, że podczas meczu nie myślała o tym, czy rywalka jest z Rosji, czy innego kraju. Skupiała się na tym, że po drugiej stronie siatki stoi bardzo dobra tenisistka. Rodzina Kalininy miała mocno utrudnione życie przez wojnę. Miasto, w którym mieszkają jej dziadkowie, było okupowane, a dom jej rodziców został w zeszłym roku także częściowo uszkodzony i był przeznaczony do remontu. Przez pewien czas mieszkali oni właśnie u swojej córki. Gwiazda tenisa zachwycona Igą Świątek. "Jestem pod wrażeniem" Weronika Kudiermietowa o braku przywitania ze strony Kalininy: "Kraj nie ma znaczenia" O sprawę braku przywitania i pożegnania zapytano również Kudiermietową. - Jesteśmy sportowcami i to wszystko. Kochamy to, co robimy. Nie ma znaczenia, z jakiego kraju pochodzisz. Jesteśmy tutaj, aby grać w tenisa - powiedziała 25-latka urodzona w Kazaniu. Przypomnijmy, że jej trener a zarazem mąż, 39-letni Siergiej Demechin popierał aneksję Krymu przez Rosję. Wciąż gorąco wokół meczu Igi Świątek. Kibice ostro o postawie jej rywalki