W grudniu 2023 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski przekazał, że pochodzący z Rosji i Białorusi sportowcy będą mogli walczyć o medale podczas XXXIII Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Zawodnicy z tych krajów we Francji zaprezentować się będą mogli jednak pod kilkoma warunkami. Rywalizować będą oni bez symboli narodowych, obowiązywać ich będzie także zakaz odśpiewania hymnów państwowych. Występu na igrzyskach we Frnacji wciąż nie są jednak pewne m.in. Aryna Sabalenka i Wiktoria Azarenka. W nieco gorszej sytuacji znajduje się dwukrotna mistrzyni Australian Open. Choć uparcie powtarza ona, że nie angażuje się w politykę, w przeszłości jednak niejednokrotnie pokazywała się publicznie w towarzystwie Aleksandra Łukaszenki, a więc bliskiego przyjaciela rosyjskiego agresora, Władimira Putina. Zdaniem Rosjan to właśnie bliskie relacje z prezydentem Białorusi przekreślają szansę 25-latki na medal olimpijski. "Przyjaźń z Łukaszenką zamknęła drogę Sabalenki na Igrzyska Olimpijskie" - takie komentarze pojawiły się w rosyjskich mediach pod koniec marca. Skradła show Idze Świątek, legenda aż nie wytrzymała. Padło kluczowe pytanie Aryna Sabalenka krytykowana przez ukraińskie media. Wszystko przez jej aktywność w sieci Teraz o Arynie Sabalence zrobiło się głośno... w Ukrainie. Utytułowana tenisistka znalazła się w ogniu krytyki w kraju naszych wschodnich sąsiadów po tym, jak odkryto że w ostatnim czasie polubiła ona kilka wpisów na Instagramie Anastazji Mironczyk-Iwanowej - posłanki do białoruskiego parlamentu, a także osoby jawnie popierającej Aleksandra Łukaszenkę. Co prawda większość wpisów Mironczyk-Iwanowej, które polubiła Aryna Sabalenka, nie są o tematyce politycznej, jednak dla ukraińskich dziennikarzy nie ma to żadnego znaczenia. Ich zdaniem każda interakcja 25-letniej tenisistki z posłanką podaje jej apolityczność w wątpliwość. Wielkie zwycięstwo Amerykanki, a potem gorzkie słowa. "Było wiele łez"