Magda Linette od lat należy do grona najlepszych polskich tenisistek. Łącznie na jej koncie znajdziemy 13 zwycięstw w turniejach rangi WTA i ITF. Na ten moment nasza rodaczka plasuje się na 33. miejscu w światowym rankingu. Ostatnio - w ramach przygotowań do Roland Garros - 33-latka rywalizowała na Internationaux de Strasbourg - gdzie dotarła do ćwierćfinału. Tam zatrzymała ją Jelena Rybakina. "Warunkiem koniecznym do sprawienia niespodzianki przez Linette było więc utrzymywanie własnego podania przez poznaniankę. Rybakina serwowała świetnie, miała ponad 80 procent skuteczności pierwszego podania, ale gdy już dochodziło do wymian, wcale w nich nie przeważała" - relacjonował Andrzej Grupa z Interii Sport. Ostatecznie Polka przegrała z Kazaszką 5:7, 3:6. Oto kwota, jaką Linette wydaje na sezon. Można złapać się za głowę W pierwszej rundzie drugiego Wielkiego Szlema w tym sezonie Magda Linette zmierzy się z Dunką Clarą Tauson. Kilka dni temu polska zawodniczka udzieliła wywiadu kanałowi "XYZ", w którym poruszyła wiele ciekawych wątków dotyczących swojej najbliższej przyszłości oraz całej kariery. Jednym z nich były... pieniądze. Tym razem Linette nie opowiadała o tym, ile zarobiła na światowych kortach. Zajęła się wydatkami na przestrzeni całego sezonu. Okazuje się, że nie jest to mała kwota. - Tak naprawdę jestem odpowiedzialna za wszystko. I za organizację logistyczną, i za finansową. Ja jako zawodnik mam na turnieju opłacany nocleg tylko za siebie i tylko określoną liczbę nocy. W większości przypadków podróż nie jest opłacana. W posiłkach też mamy limity, korzystamy tylko z lunchów, kiedy jesteśmy na kortach. Za team muszę płacić wszystko - ich loty, pensje, zazwyczaj noclegi też - powiedziała Linette, że "powoli zaczyna się to zmieniać", ponieważ organizatorzy sporadycznie rozszerzają swoje oferty. Ile 33-latka wydaje na jeden sezon WTA? Linette uzupełniła również, że większość pieniędzy przeznaczanych na wynagrodzenia dla sztabu nie pochodzi od sponsorów, a z kwot, jakie 33-latka inkasuje na światowych kortach. Już za moment Polka będzie mogła dorzucić do swojego budżetu kolejne środki. Za awans do drugiej rundy na Roland Garros zawodniczki otrzymają aż 117 tys. euro.