Gdy rzuci się hasło "koszykówka" - wielu pomyśli o Jordanie, gdy powie się "Formuła 1" - ogrom ludzi wspomni Michaela Schumachera. Na słowo "tenis" z kolei rzesza kibiców przytoczy wielką karierę Rogera Federera, człowieka, który jak mało kto wpływał przez lata na tę dyscyplinę. 103 wygrane turnieje, z czego 20 w ramach Wielkiego Szlema, dwa medale olimpijskie... i wiele więcej. Na tym niestety już koniec - 41-latek zakończył oficjalnie karierę, po dłuższym czasie zmagania się z różnymi problemami zdrowotnymi, podczas Laver Cup w Londynie. W swojej ostatniej potyczce stanął on na korcie u boku jednego ze swoich największych rywali - Rafaela Nadala - przeciwko Jackowi Sockowi i Francesowi Tiafoe. Szwajcarsko-hiszpańska para uległa koniec końców Amerykanom 6:4, 6:7 (2-7), 9:11, ale tak czy inaczej był to wyjątkowy wieczór Federera. Pozostają piękne wspomnienia - i rekordy. Roger Federer będzie nie do pobicia? Dwa rekordy tenisisty, które trudno będzie pokonać Serwis tennis.com zwraca uwagę na dwa osiągnięcia Rogera Federera, które może być skrajnie trudno pobić innym zawodnikom - jak łatwo się domyśleć, dotyczą one serii kolejnych zwycięstw, natomiast osiągniętych w bardzo konkretnych warunkach. Po pierwsze do Federera należy najlepszy wynik kolejnych wygranych starć na kortach trawiastych - tenisista swego czasu był niepokonany przez 65 kolejnych potyczek, od 2003 do 2008 roku. Rozpoczął od turnieju w Halle i tak na przemian z Wimbledonem zgarniał kolejne laury. W końcu w Londynie, we wspomnianym roku 2008 uległ w finale... Rafie Nadalowi. Po drugie wybitny gracz ma na swoim koncie 24 kolejne wygrane w turniejowych finałach, w tym pięć triumfów w zawodach Wielkiego Szlema. Wspaniała passa trwała od pokonania Carlosa Moyi w Wiedniu w roku 2003 do porażki z Davidem Nalbandianem w ATP Finals w 2005 r. Federer tanio skóry wówczas nie sprzedał, bo do rozstrzygnięcia potrzeba było aż pięciu setów. Roger Federer zachwycał świat przez prawie ćwierć wieku Czy ktokolwiek pobije te osiągi? Będzie trudno, choć już nie takie rzeczy widywało się w tenisie. Kto mógł się spodziewać w 1998 roku, że pewien młodziutki Szwajcar, który właśnie rozpoczął profesjonalną karierę, stanie się przez lata tak wybitnym sportowcem i razem z Nadalem i Djokoviciem będzie dominował światowe areny? Reszta to już tylko piękna historia... Zobacz także: Tak się bawili na pożegnaniu Federera. "Ja go znam"