Pawelski od grudnia do marca rywalizował niemal tylko w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk. Tam turnieje ITF odbywają się niemal seryjnie - kończy się jeden, dwa dni później zaczyna się drugi. 19-latek z Szałszy dwa takie turnieje ITF M15 wygrał, w dwóch innych dotarł do ćwierćfinałów, dwukrotnie też przegrywał pierwsze pojedynki. Tylko raz ruszył się w inne miejsce, w Wilnie dotarł do drugiej rundy. Te wszystkie rezultaty sprawiły, że w rankingu ATP zaliczył spory skok - o blisko 500 pozycji, na 657. miejsce. Dwa mecze, dwa zwycięstwa. I to po wielu tygodniach przerwy Półfinalista juniorskiego Rolanda Garrosa z zeszłego rokumusiał zrobić sobie przerwę, bo... wezwała go matura. Po dziewięciu tygodniach przerwy wrócił więc na kort w Serbii, w Kuršumlijskiej Banji był rozstawiony z ósemką w turnieju rangi ITF M15. Polak był faworytem w dwóch pierwszych rundach, w których mierzył się Argentyńczykiem Lucio Rattim i Białorusinem Erikiem Arutiunianem - i nie zawiódł. Pierwsze starcie wygrał 6:1, 7:6 (7-2), drugie - 7:6 (8-6), 6:2. Mocną jego stroną, tradycyjnie już, był serwis, ale do pokonania dzisiaj najwyżej rozstawionego Włocha Samuela Vincenta Ruggieriego potrzeba było czegoś więcej. I Polak to pokazał. Mistrz tie-breaków. Polski tenisista wygrywa decydujące gemy! Włoch jest w rankingu ATP notowany o ponad 250 miejsce wyżej od Polaka, też potrafi rozstrzygać swoje mecze serwisami. Pawelski mu się przeciwstawił. W pierwszym secie Ruggieri miał osiem asów, Polak siedem, obaj dość pewnie wygrywali swoje gemy. Zawodnik Górnika Bytom miał dwie okazje na przełamanie serwisu rywala w czwartym gemie, Włoch się jednak obronił. Doszło do tie-breaka, który przebiegł po myśli 21-letniego zawodnika z Półwyspu Apenińskiego. Ruggieri prowadził już 6:4, miał dwie piłki setowe - jedną przy podaniu rywala, jedną przy swoim. A jednak Pawelski się obronił, to on wygrał cztery kolejne akcje i całego seta. Druga partia różniła się tylko tym, że obaj zaliczyli po jednym przełamaniu. Najpierw to Ruggieri wygrał gema przy serwisie Pawelskiego, objął prowadzenie 4:2. Polak zaraz się zrewanżował tym samym, a później wyrównał na 4:4. 19-latek miał jeszcze problemy w dwunastym gemie, Ruggieri uzyskał cztery break pointy. Pawelskiemu znów pomógł jednak serwis, a do kolejnego tie-breaka doprowadził dwoma asami. W decydującej rozgrywce Włoch znów prowadził (3:1 i 5:4), ale po raz drugi przegrał tę wojnę nerwów. Polak awansował więc do półfinału, tu jego rywalem będzie rozstawiony z szóstką Węgier Peter Fajta. W drugim półfinale Paweł Ciaś zmierzy się z turniejową siódemką, Włochem Andreą Picchione. Turniej ITF M15 w Kuršumlijskiej Banji (korty ziemne); ćwierćfinał Martyn Pawelski (Polska, 8) - Samuel Vincent Ruggieri (Włochy, 1) 7:6 (8-6), 7:6 (7:5)